Gdzie leży granica wstydu Muchy?
None
Anna Mucha
Na miano skandalistki zasłużyła sobie kontrowersyjnymi wypowiedziami. Gdy wzięła udział w bardzo odważnej sesji dla Playboya, zszokowała wszystkich. Jednak, ile wiemy o jej życiu osobistym?
Anna Mucha
Wygląda na to, że czołowa skandalistka w kraju ceni sobie swoją prywatność ponad wszystko!
Anna Mucha
Dziennikarz magazynu Viva zapytał ją, gdzie jest ta granica wstydu, skoro z jednej strony pozuje nago w gazecie, a z drugiej nie chce opowiadać o swojej prywatności. Mucha jednak podkreśla, że to, jak wygląda jej ciało, należy do sfery zawodowej.
Anna Mucha
Moje ciało to jest moje narzędzie pracy. O czym miałam okazję się przekonać - narzędzie, które można w bardzo przyjemny sposób wykorzystać publicznie. Dzięki niemu odnoszę sukces - powiedziała Vivie aktorka.
Anna Mucha, Marcel Sora
Nie dała się namówić na żaden wywiad o swoim związku z przystojnym Marcello. I broni jak lwica ich prywatności.
Anna Mucha
Gdy dociekliwy dziennikarz dwutygodnika pyta: Gdzie miejsce na miłość, Ania odpowiada tylko: Nie w czasopismach. Zostawmy ten temat.
Anna Mucha, Michał Piróg, Agustin Egurrola
To doprawdy nowa jakość w polskim show-biznesie. Zazwyczaj nasze gwiazdy prześcigają się w donoszeniu prasie o swoich miłościach, rozstaniach, ciążach i dzieciach. Ania jednak należy do mniejszości, która wyznacza wyraźną granicę.
Anna Mucha
Pokazać nagie ciało - tak, ale opowiadać o swoich rodzicach - nie! Dziś tworzymy jedną rodzinę, która narażona jest na wysłuchiwanie plotek na swój temat - mówi Vivie aktorka.
Anna Mucha
Podkreśla, że jej ciało należy do niej, więc może decydować o tym, ile chce pokazać. Jednak nie włącza w życie publiczne swoich bliskich. Gdy dziennikarz Vivy pyta Anię o rodzinę, dom i małżeństwo, ona odpowiada: To są rzeczy, do których mam szacunek, nie chciałabym rozmieniać się nawet na tysiące egzemplarzy Vivy! __
Anna Mucha
Skandal, kontrowersje, odrobina pikanterii... na to Mucha chętnie przystaje. Jednak istnieje wyraźna granica, za którą ma swoje życie prywatne, do którego mają dostęp tylko najbliżsi. Brawo Ania!