"Geniusz, ikona, legenda". Nie żyje Stephen Sondheim
Świat filmu opłakuje legendarnego zdobywcę nagród Tony, Pulitzera, Oscara i 8 Grammy. Zmarł Stephen Sondheim - amerykański kompozytor musicali i autor tekstów.
Informację o śmierci Stehpena Sondheima przekazał "New York Times". Kompozytor miał 91 lat. Informację o śmierci potwierdził w rozmowie z mediami prawnik artysty i przekazał, że Sondheim zmarł w swoim domu w Roxbury. Dzień przed śmiercią świętował z przyjaciółmi Święto Dziękczynienia.
Zagraniczne media rozpisują się dziś o potężnym dorobku Amerykanina, który był prawdziwym tytanem musicali.
Karierę w świecie rozrywki zaczął robić w latach 50., mając nieco ponad 20 lat. Pierwsze kroki stawiał jako asystent scenarzysty sitcomu "Cyliner" dla CBS. Przez lata pracował przy kultowych dziś musicalach. Wymienić można "Sweeney Todd" z 1979 r., "Gypsy" z 1959 r. czy "West Side Story" z 1957 r.
W 1976 r. zdobył nagrodę Grammy za tekst do piosenki "Send in Clowns", którą śpiewała Judy Collins. W 1991 r. przyznano mu Oscara za najlepszą piosenkę - mowa o "Sooner of Later" z filmu "Dick Tracy", którą zaśpiewała Madonna.
W 2015 r. Barack Obama uhonorował go Prezydenckim Medalem Wolności.
"Geniusz, ikona, legenda" - piszą dziś gwiazdy i dziennikarze, którzy poznali na swojej drodze Sondheima.
Pięknie żegnają go też gwiazdy.
"Rzadko pojawia się ktoś, kto fundamentalnie zmienia całą sztukę. Stephen Sondheim był taką osobą. Gdy miliony ludzi opłakują jego śmierć, ja chciałbym wyrazić swoją niezwykłą wdzięczność za to, co nam wszystkim dał. Przesyłam wyrazy współczucia jego bliskim" - napisał na Twitterze Hugh Jackman.
"Występowanie w jego spektaklach było jednym z największych wydarzeń mojej kariery. Przerażająca strata" - pisze z kolei Anna Kendrick.
"Dziękuję Bogu, że Sondheim żył ponad 90 lat i miał tak wiele czasu, by pisać dla nas tak wspaniałą muzykę i teksty. Niech spoczywa w pokoju" - dodała Barbara Streisand.