George Clooney skończył z motocyklami. Żona postawiła na swoim
W lipcu 2018 r. George Clooney trafił do szpitala z powodu obrażeń po wypadku na skuterze. W ostatnim wywiadzie wyznał, od tamtej pory ani razu nie wsiadł na jednoślad i nie zamierza już tego robić.
58-letni aktor może się pochwalić ogromnym doświadczeniem jako motocyklista. Ale wydarzenie z lipca zeszłego roku skłoniło go do porzucenia życiowej pasji, przez którą mógł stracić życie. - Po 40 latach korzystania z motocykli powiedziałem "dość" - wyznał Clooney w wywiadzie dla ITV.
Przypomnijmy, że do wypadku doszło w lipcu 2018 r. we włoskiej Sardynii, gdzie Clooney kręcił zdjęcia do filmu. Pewnego dnia jadąc na plan swoim skuterem zderzył się z osobowym mercedesem. Wina leżała po stronie kierowcy samochodu, któremu Clooney rozbił przednią szybę. Aktor trafił do szpitala, gdzie na szczęśćie nie stwierdzono żadnych poważnych uszkodzeń ciała.
- Gdy wracaliśmy ze szpitala, moja żona powiedziała: "Koniec z tym ". Próbowałem oponować. Spojrzałem na mojego przyjaciela, który jechał z nami i był podczas wypadku, ale ten tylko powiedział: "Na mnie nie licz". Jak widać, nie miałem wyjścia - dodał żartobliwie Clooney.
Wspomniany przyjaciel to Grant Heslov, który wyznał, że wypadek był znacznie groźniejszy niż opisywała to prasa. W pierwszym momemcie pomyślał nawet, że Clooney zginął na miejscu.
To nie jedyny wypadek 58-letniego aktora. Wiele lat temu podczas kręcenia "Ocean's Eleven" Clooney nabawił się kontuzji pleców, która ciągle się odzywa. Aktor cierpiał na permanentny ból kręgosłupa i tylko praca była w stanie odciągnąć jego uwagę od fizycznego cierpienia.
Choć wypadek we Włoszech wyłączył go z pracy na kilka miesięcy, tak teraz znów możemy go oglądać na małym ekranie. Przypomnijmy, że w tym roku pojawił się w nowej produkcji HBO "Paragraf 22", która jest ekranizacją powieści Josepha Hellera.