Głogowska porównuje się do Jolie po aferze narkotykowej. "W jakimś stopniu będą Angeliną"
[Galeria]
Tancerka miała być jedną z gwiazd, która zaopatrywała się w kokainę u dilera gwiazd. Kiedy Cezary P. został zatrzymany, w ręce policji trafił też notes z kontaktami do klientów. Dane były odpowiednio zaszyfrowane, ale funkcjonariuszom i tak udało się rozgryźć kod. "Super Express" jako pierwszy ujawnił nazwiska celebrytów, którzy kupowali narkotyki od Cezarego P. Wśród nich znalazła się m.in. Anna Głogowska i Piotr Gąsowski.
Jak gwiazda komentuje tę aferę?
Kontakt z Cezarym P.
Przed sądem diler zeznał, że kontaktował się z Anną Głogowską, ale w zupełnie innej sprawie. Miało chodzić o lekcje tańca dla wnuczki. Dlaczego według Głogowskiej do mediów wyciekła informacja o tym, że rzekomo kupowała narkotyki?
- Nie wiem, komu zależało na tym, by mnie opluć i zmanipulować opinię publiczną, którą ja bardzo szanuję. Ludzie, którzy od lat okazują mi mnóstwo sympatii, teraz przeczytali tę wyssaną z palca historię i stracą zaufanie do mnie. Bo skąd mają wiedzieć, jaka jest prawda? - czytamy na pomponik.pl.
Obrona
Tancerka nie zamierza odpuszczać i będzie broniła dobrego imienia. W rozmowie z WP Gwiazdy Głogowska wyznała, że pozwie "Super Express" za zniesławienie. Wielką inspiracją jest dla niej Angelina Jolie.
- Będąc wielbicielką amerykańskiej aktorki Angeliny Jolie, czytałam, co pisano na jej temat w internecie. Wpisom na temat jej rzekomych dewiacji nie było końca. Z czasem, gdy aktorka zrozumiała, jaką siłę mają te niestworzone historie na jej temat, że one żyją własnym życiem, niezależnie od tego, czy mają coś wspólnego z prawdą, zaczęła wykorzystywać ten fakt z pożytkiem na innych. Każde zniesławienie przekuwała na odszkodowanie, a pieniądze przekazywała na jakiś ważny cel. (...) W jakimś stopniu będę więc Angeliną Jolie.
Czy tabloid ujawni kolejne nazwiska?