Głos Dody zagrożony. PKP Intercity nie spełniło wymagań królowej
Dorota Rabczewska-Stępień ma teraz dużo na głowie. Dawniej musiała martwić się tylko o siebie. Teraz troska się także o swojego męża. Jest jedną z niewielu gwiazd, które zgrabnie łączą życie prywatne i zawodowe. Doda na koncerty jeździ z mężem i... narzeka na warunki w pociągach.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Królowa polskiego popu jest teraz bardzo zapracowana. Prawie codziennie koncertuje w innym mieście. Nie jest to tak łatwe, jak mogłoby się wydawać. Jednak dla Dody nie ma rzeczy niemożliwych. Na koncert dojedzie za wszelką cenę. Nawet pociągiem. Co jak na jej standardy wydaje się być poświęceniem. Ale piosenkarka nie ukrywa, że dla fanów zrobiłaby niemalże wszystko - to dzięki nim wciąż jest na scenie.
No właśnie, na scenie. Teraz nie będzie to tak pewne. Doda 1 czerwca ma zagrać koncert w Ziębicach. Do fanów spieszy pociągiem PKP Intercity. Za sprawą przewoźnika kolejowego koncert w ramach "Antytour" stanął pod znakiem zapytania.
Wokalistka w drodze na show, jak zawsze była na łączach z fanami. Bardzo szybko pożałowała środka transportu, który miał dostarczyć ją do Ziębic. Na warunki przejazdu pożaliła się na swoim profilu na Instagramie.
- Kochani dojechałam już, to była moja najgorsza podroż w życiu - nie zmrużyłam nawet oka. Boli mnie ucho, gardło i kark. Jutro na pewno będę miała anginę - podsumowała krótkim komentarzem Doda.
Można by uznać, że Doda grymasi. Ale ten, kto regularnie jeździ PKP, zapewne rozumie, o czym pisze "królowa".
ZOBACZ TAKŻE: Doda przerwie karierę przez ciążę? "Może wyjadę z Polski"
Doda zapowiedziała ostatnio, że być może wyjedzie z Polski. Możemy być pewni, że w drodze do nowego życia, nie skorzysta z usług PKP Intercity. Doda, nie daj się!
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.