Gnatowski od lat walczył z chorobą. Gdy usłyszał diagnozę, był załamany
We wtorek wieczorem nadeszła smutna informacja o śmierci aktora. Do szpitala trafił z powodu niewydolności oddechowej. Mimo reanimacji nie udało się go uratować. Niezapomniany Arnold Boczek z "Kiepskich" z problemami zdrowotnymi zmagał się jednak od kilku lat.
20 października odszedł Dariusz Gnatowski, znany aktor filmowy i telewizyjny. Największą popularność zdobył pod koniec lat 90. za sprawą udziału w komediowym serialu Polsatu "Świat według Kiepskich". Grał w nim sąsiada tytułowej rodzinki, Arnolda Boczka, najszczuplejszego pracownika rzeźni. W charakterystyczną rolę pulchnego wesołka wcielał się od ponad 20 lat, zyskując ogromną sympatię widzów. Fani aktora długo jednak nie wiedzieli o jego zdrowotnych problemach, z którymi zmagał się od wielu lat.
Po raz pierwszy Gnatowski przyznał się publicznie do kłopotów ze zdrowiem w 2015 roku. W jednym z wywiadów wyznał wówczas, że zdiagnozowano u niego cukrzycę typu 2.
Dariusz Gnatowski o walce z cukrzycą
- Cukrzyca to jest choroba podstępna. Nie daje żadnych szczególnych objawów. Tak też było ze mną. Przez parę lat drążyła mój organizm. Zacząłem gorzej widzieć, więc poszedłem do lekarza. Doktor powiedział: 'Ma pan podwyższony cukier, proszę zażyć tabletki'. Wziąłem te tabletki, ale nikt mi nie powiedział, że to jest choroba przewlekła. Minęło kilka lat. Mój przyjaciel lekarz stwierdził wówczas, że mam bardzo wysoki cukier, właściwie powinienem trafić do szpitala. Zaczęto mnie badać i okazało się, że choroba jest już zaawansowana i musiałem przejść na insulinoterapię - wyznał kiedyś w śnaidaniowym programie TVP2.
Gdy Gnatowski usłyszał diagnozę, przeszedł załamanie. Wkrótce po tym pojawiły się znacznie poważniejsze niż dotychczas problemy ze wzrokiem i chodzeniem. Cukrzyca spowodowała poważne powikłania, w wyniku których aktor zmuszony był przez jakiś czas poruszać się na wózku inwalidzkim. Z powodu choroby w przeszłości groziła mu także amputacja kończyny.
- Ze względu na osłabienie doznałem kontuzji nogi, potem zrobiła się rana, wiadomo, przy cukrzycy rany bardzo źle się goją. Prawdopodobnie groziła mi amputacja. Być może gdyby nie fakt, że trafiłem na dobrego doktora, to może by to się skończyło protezą. Jeździłem na wózku bardzo długo. To było dojmujące doświadczenie. Dzięki rehabilitacji wróciłem na scenę i do normalnego życia. Było słabo, był moment krytyczny - wyznał w "Dzień Dobry TVN".
Dzięki wsparciu najbliższych Gnatowski miał jednak motywację do walki o zdrowie. W 2019 roku aktor schudł 25 kilogramów. Wyraźnie odmieniony pojawił się na ubiegłorocznej, wiosennej konferencji ramówkowej Polsatu. Nic nie zapowiadało wówczas jego przedwczesnej śmierci. Zmarł w jednym z krakowskich szpitali, do którego trafił z zapaleniem płuc i ciężką niewydolnością oddechową. - Mimo długiej reanimacji i wysiłków lekarzy nie udało się go uratować – powiedział PAP wicedyrektor Szpitala Specjalistycznego im. J. Dietla w Krakowie Marcin Mikos. Dariusz Gnatowski miał 59 lat.