Górniak o trudach ostatniego roku: "To była podróż do piekła i z powrotem"
Ta zmiana była jej potrzebna
Ubiegły rok był dla Edyty Górniak przełomowy pod wieloma względami. Piosenkarka postanowiła po latach marzeń przeprowadzić się do Stanów Zjednoczonych i zamieszkała z synem w Los Angeles. Była to dla niej i Allana swoista terapia po ciężkich osobistych doświadczeniach ostatnich lat. Kilka dni temu gwiazda polskiej piosenki w rozmowie z "Dzień dobry TVN" zdecydowała się opowiedzieć, jak zareagował jej syn, kiedy dowiedział się, że Dariusz K. potrącił śmiertelnie kobietę. Górniak zdradziła również co poczuła, kiedy dowiedziała się, że jej były mąż wyszedł z więzienia oraz czy szukał kontaktu z synem.
Pora na spełnienie marzeń
Rok trudów i cudów
- Dla mnie 2016 rok to był rok cudów. Było kilka zwrotnych i ważnych momentów, które wpłynęły na mnie, co mam nadzieję, będzie słychać w muzyce - zdradziła artystka. Wbrew pozorom Górniak uważa, że ubiegły rok przyniósł jej i synowi wiele dobrych rzeczy.
- To że Alanek jest tutaj, tutaj nikt go nie zna, to postawiło go w zupełnie innej sytuacji. On od dziecka był przyzwyczajony, że jest w moim cieniu (…) Tutaj nikt go nie pyta jak radzi sobie z sytuacją, którą ma w sercu. Jako moje dziecko zawsze będzie dźwigał ten ciężar, który zrzucono na niego i ja dźwigam ten ciężar z nim i tak będzie do końca mojego życia - piosenkarka nawiązała do sprawy Dariusza K.
Syn jest dla niej najważniejszy
Edyta była wyraźnie wzruszona, kiedy dziennikarka spytała ją o sytuację z ubiegłego roku, kiedy po wylądowaniu na Okęciu, dowiedziała się że jej syn trafił do szpitala w Los Angeles. - To, co przeżyłam w tamtym okresie (…), to była podróż do piekła i z powrotem - zdradziła. Piosenkarka bez chwili zawahania, nie opuszczając lotniska, wsiadła do samolotu i poleciała, by być przy synu w tych trudnych chwilach.
"Boże jedyny, będę dźwigać z tym dzieckiem jego ciężar"
Kolejne pytanie dotyczyło wyjścia z więzienia Dariusza K., byłego męża Górniak, który w 2014 roku, będąc pod wpływem narkotyków, na pasach śmiertelnie potrącił kobietę. Edyta powiedziała, że w pierwszej kolejności pomyślała przede wszystkim o Allanie i rodzinie kobiety, która straciła życie.
- To jest kolejna sytuacja w jego życiu i w moim życiu, kiedy muszę o czymś mu powiedzieć pierwsza i muszę to zrobić najłagodniej, jak można. To nasze spotkanie, kiedy on był na Mazurach i ja musiałam powiedzieć mu o tym, co się wydarzyło, co jego tata zrobił... Bałam się tego, że on mnie zapyta, jak będzie w szkole i co ma powiedzieć. Straszne to było. Pomyślałam sobie: Boże jedyny, będę dźwigać z tym dzieckiem jego ciężar, jego wstyd, jego tęsknotę, jego wszystkie emocje przez wszystkie lata - mówiła, nie kryjąc smutku.
Jest coraz lepiej
Dziennikarka dopytywała, czy Dariusz szuka kontaktu z Górniak i z jej synem. Edyta powiedziała, że nie tylko jej były mąż nie zabiega o kontakt, ale również Allan nie jest na razie zainteresowany odnawianiem relacji.
- Allanek nie chce na razie. Nie wiem, czy się boi, czy jest wewnętrznie zblokowany, a może jest szczęśliwy i nie chce tego zburzyć. Ale jak on będzie chciał, to ja go wesprę. Na razie nie jest gotowy na spotkanie. Dobrze się składa, że jest tutaj - powiedziała piosenkarka.
Rośnie następca?
Piosenkarka jest zadowolona, że jej syn jest teraz szczęśliwy. Górniak zdradziła, że Allan każdą wolną chwilę spędza na tworzeniu muzyki i żartuje, że przyszłości będzie pisał jej hity i wspomoże ją finansowo. Jak myślicie, czy Edyta zostanie w USA na stałe, czy ma dla kogo wracać do Polski?