Grób Ireny Dziedzic jednak zadbany? Siostry zakonne czekają na decyzję w sprawie nagrobka
Niedawno w mediach pojawiły się zdjęcia zaniedbanego grobu Ireny Dziedzic, która zmarła rok temu. Siostry zakonne opiekujące się miejscem pochówku prezenterki telewizyjnej zdecydowały się skomentować sytuację.
Irena Dziedzic była niezwykle rozpoznawalną prezenterką telewizyjną, która w pewnym momencie kariery zdecydowała się odejść z TVP. Kobieta zmarła 5 listopada 2018 r. w wieku 93 lat, jednak o jej śmierci dowiedzieliśmy się dopiero 8 tygodni później.
O smutnym wydarzeniu poinformował ksiądz Andrzej Luter, który był najbliższy Irenie Dziedzic w ostatnich miesiącach życia. To on odprawił pogrzeb, który odbył się na cmentarzu w podwarszawskich Laskach 14 stycznia br. Niedługo potem okazało się, że Irena Dziedzic miała ponad 700 tys. złotych długu.
Grób prezenterki jest bardzo skromny. Na drewnianym krzyżu wisi metalowa tabliczka. Zakonnice opiekujące się grobem w rozmowie z "Super Expressem" zaznaczyły, że starają się dbać o każde miejsce pochówku w podwarszawskich Laskach, a kwiaty kupują z datków.
Do sióstr zakonnych dotarł również portal Onet. W rozmowie z dziennikarzem siostry podkreśliły, że grób Ireny Dziedzic jest odwiedzany niemal codziennie. Dodały również:
- Grób jest obłożony kamieniami i inny nie będzie. To zabytkowy cmentarz, marmurowe płyty są wykluczone. Będzie napis na kamieniu polnym. Nie ma u nas efektownych, dużych grobów. Premier Mazowiecki ma prosty grób i pani Irena Dziedzic tak samo, tak jak wszyscy — powiedziała jedna z sióstr.
Ponadto zakonnice czekają na decyzję w sprawie napisu na kamieniu. Tak jak było z pochówkiem, również w tym wypadku nie ma osoby decyzyjnej, ponieważ Irena Dziedzic nie miała bliskich krewnych.