Grzegorz Ciechowski "kochał tylko muzykę"
Grzegorz Ciechowski, Małgorzata Potocka
Ta historia mogłaby przypominać tysiące innych. Tak jednak nie jest. Lider kultowego zespołu "Republika", dwie zupełnie różne kobiety i pytanie, które do dziś stawia wiele osób. Którą z nich naprawdę kochał?
Grzegorz Ciechowski zmarł pod koniec 2001 roku. Osierocił Weronikę, córkę ze związku z Małgorzatą Potocką, oraz dwójkę dzieci z małżeństwa z Anną. Jego żona w tej tragicznej chwili była w ciąży z ich trzecim dzieckiem. Przez wiele lat o zmarłym piosenkarzu słychać było w prasie głos jedynie Małgorzaty. O Annie nie wypowiadała się zbyt przychylnie, zazwyczaj w kontekście testamentu piosenkarza. Wyznała również, że Grzegorz w obliczu zbliżającej się śmierci zapewniał ją, że "wszystko sobie ułożą".
Wreszcie milczenie postanowiła przerwać żona artysty. Udzieliła długiego wywiadu, w którym opowiedziała swoją wersję. Każda z kobiet do dziś wierzy, że muzyk kochał tylko ją...
Grzegorz Ciechowski
Anna Skrobiszewska
Kobieta przyznała, że to właśnie mała Weronika zbliżyła ją do Grzegorza. Dodała, że wiele czasu poświęcili na wspólnych rozmowach o dziecku.
Ja spędzałam z nią całe dnie, wieczory spędzaliśmy we dwoje. Opowiadałam mu, czego nowego się nauczyła, co powiedziała, że zrobiła pierwszy kroczek, wyrósł pierwszy ząbek. Cały czas o niej rozmawialiśmy, jakbyśmy byli rodziną - opowiadała.
Małgorzata Potocka
Romans zakończył się, gdy Skrobiszewska wylosowała wizę do USA. Muzyk, który bardzo kochał swoją córkę, powiedział, że nie zostawi Małgorzaty. Bał się, że po odejściu partnerka zabroni mu się widywać z dzieckiem. Anna nie walczyła. Rozdała swoje rzeczy i wyjechała, pozostawiając ukochanego. Tam znalazła pracę i rozpoczęła nowe życie. Bez Ciechowskiego. Wkrótce Grzegorz napisał do niej list. Po trzech miesiącach wyruszył w trasę koncertową po USA. Tam spotkał się z Anną.
Pojechałam po nich na lotnisko. Jeszcze tego samego dnia zespół miał próbę w klubie. I właśnie wtedy Grzegorz zapytał mnie, czy zostanę jego żoną - wspominała w wywiadzie.
Jeszcze przed powrotem do Polski Anna zaszła z nim w ciążę. Musieli się z tym zmierzyć. Ciechowski wiedział, że w kraju czekają go ciężkie chwile rozstania z Małgorzatą.
Anna Skrobiszewska
Jak mówiła wdowa po piosenkarzu, sprawdził się scenariusz, którego Grzegorz najbardziej się obawiał.
Małgorzata zamknęła dom na klucz i nie pozwalała zbliżać się do niego pod groźbą, że stanie się komuś krzywda. To były straszne sytuacje. Nie opowiem o nich, żeby nie ranić Wery. Tylko ona jest powodem, dla którego przez tyle lat pozwalałam, by Małgorzata wymyślała te bzdury - mówi w wywiadzie.
Grzegorz Ciechowski
W grudniu 2001 roku wydarzyła się tragedia. Okazało się, że Ciechowski ma tętniaka. Lekarze stwierdzili, że konieczna jest natychmiastowa operacja. Powiodła się, ale nastąpił rozległy zawał serca. Ciechowski zmarł 22 grudnia, osierocając trójkę swoich dzieci i Annę, która była w ciąży z kolejnym potomkiem artysty.
Małgorzata Potocka
Potocka utrzymywała długo, że Ciechowski zadzwonił do niej ze szpitala, by wyznać jej miłość.
Powiedziałam mu wtedy, że rozstaliśmy się, ale nadal jesteśmy rodziną, że to co się stało jest nieważne. On też powiedział, że jak wyjdzie ze szpitala to wszystko sobie wyjaśnimy, że koniec głupich napięć - twierdziła. Rewelacje te wyśmiała po latach Anna, która była już wtedy żoną Wojciecha Skrobiszewskiego.
Grzegorz Ciechowski
O tym, jaka była prawda, być może nigdy się nie dowiemy.
Ciechowski kochał tylko muzykę. A kobiety po prostu były. Gdyby nie umarł, obie łatwiej by się pogodziły z tym, że nie były najważniejsze w jego życiu - zdradził w rozmowie z "Twoim Imperium" anonimowy dziennikarz muzyczny.