Grzegorz Damięcki otarł się o śmierć. Wyznanie aktora zwala z nóg
Grzegorz Damięcki to gwiazdor najnowszej produkcji TVN "Szóstka". Na fali promocji serialu opowiedział o swoich dolegliwościach zdrowotnych. Nikt nie wiedział, że ledwo uszedł z życiem.
Grzegorz Damięcki nieczęsto opowiada o swoim życiu prywatnym. Aktor raczej unika rozmów z portalami internetowymi. Tym razem jednak nadarzyła się okazja do zwierzeń. "Szóstka" jest jednym z najbardziej wyczekiwanych seriali w wiosennej ramówce TVN. Czołowa produkcja stacji opowiada historię sześciorga osób. Tworzą oni program łańcuchowy przeszczepu nerki.
Grzegorz Damięcki przy okazji produkcji programu zdobył się na szczere wyznanie związane ze swoim stanem zdrowia.
ZOBACZ TAKŻE: Damięcki: "Bardzo mi żal ludzi uwikłanych w przesuwanie obrazków w smartfonach"
O traumatycznym przeżyciu nie powiedział nigdy wcześniej.
- Moje życie było kiedyś ratowane. Miałem ogromne problemy zdrowotne. W dzieciństwie zaaplikowano mi niewłaściwą szczepionkę. Wywołała takie powikłania, że groziła mi tracheotomia - wyznał w rozmowie z "Faktem" Grzegorz Damięcki.
– Po tym przejściu mam pełen szacunek do pracy lekarzy. Od tamtej pory moim największym marzeniem jest po prostu być w miarę zdrowym człowiekiem i żyć jak najdłużej. Ta sytuacja nauczyła mnie żyć z dnia na dzień – dodał w rozmowie z tabloidem Grzegorz Damięcki.