Gwałcił i wypalał piętno gorącym żelazem. Lider niebezpiecznej sekty skazany na 120 lat więzienia
Zapadł wyrok w głośnej sprawie Keitha Raniere'a, guru sekty NXIVM. 60-latek usłyszał zarzuty m.in. handlu ludźmi. Na sali rozpraw spotkał się ze swoimi ofiarami.
We wtorek 27 października zakończyła się trwająca kilka lat sprawa sekty NXIVM i jej przywódcy Keitha Raniere'a. Sędzia Nicholas G. Garaufis z Federalnego Sądu Okręgowego w Brooklynie wydał wyrok po wysłuchaniu trwających kilka godzin zeznań 15 ofiar, które do dziś zmagają się z traumą i walczą o powrót do zdrowia.
"The New York Times" relacjonuje, że jako pierwszy przemówił świadek zidentyfikowany jako Camila. Kobieta drżącym głosem relacjonowała, jak 45-letni Raniere zaczął ją wykorzystywać seksualnie, gdy miała 15 lat.
Jarosław Kaczyński zabrał głos ws. protestów kobiet. Marta Lempart mu ostro odpowiada:
Podczas ich 12-letniego związku Raniere wymagał, aby była gotowa do seksu o każdej porze dnia i nocy. Kazał jej ważyć mniej niż 45 kg i nakazał jej aborcję.
Świadek powiedziała, że raz próbowała popełnić samobójstwo.
- Chcę iść dalej, ale on zranił mnie na wiele sposobów - wyznała przed sądem, dodając, że wciąż ma problemy ze zrozumieniem granicy między znęcaniem się a normalnym związkiem.
To tylko jedna z szokujących historii związanych z niebezpiecznym kultem i jego założycielem, którą usłyszała ława przysięgłych.
NXIVM oficjalnie była to założona przez Keitha Raniere'a w 1998 r. firma zajmująca się marketingiem i rozwojem osobistym. W rzeczywistości była piramidą finansową i niebezpieczną sektą wykorzystującą w kobiety, która przeniknęła do Hollywood i show-biznesu.
NXIVM miało oddziały w USA, Meksyku i Kanadzie, a z usług organizacji korzystało w szczytowym okresie kilkanaście tys. osób.
W 2017 r. w "The New York Times" opublikował głośny artykuł, w którym aktorka Sarah Edmondson ujawniła szokujące kulisy działania "firmy", w której zmuszano kobiety do głodówek, nazywano niewolnicami, wykorzystywano seksualnie i wypalano im inicjały założyciela NXIVM.
W przemówieniu przed sądem Raniere ubrany w niebieski strój więźnia utrzymywał, że jest niewinny i stwierdził, że niektóre ofiary kłamią.
Powiedział też, że jest mu "bardzo przykro", argumentując, że nie chciał sprawiać tyle bólu i złości.
- To, gdzie teraz jestem, jest spowodowane wyłącznie przeze mnie - mówił Raniere. - To wszystko moja zasługa.
Gazeta relacjonuje, że gdy oskarżony wahał się między przepraszaniem a obwinianiem kobiet, jedna z jego ofiar i byłych dziewczyn, Toni Natalie, schowała twarz w dłoniach.