[GALERIA]
Ma niemal 2 metry wzrostu i bardzo postawną sylwetkę. Jako młodziutka dziewczyna trenowała gimnastykę, dopóki kontuzja nie przekreśliła jej planów na sportową karierę. Ale kto wtedy by sądził, że z takimi warunkami fizycznymi może w ogóle zamarzyć o srebrnym ekranie? A jednak!
Właśnie dzięki temu, że wygląda jak siłaczka, otrzymała rolę Brienne z Tarthu. To jedna z najbardziej lubianych postaci sagi "Gry o Tron".
- Od zawsze chciałam uczestniczyć w czymś, co stanowi wyzwanie dla stereotypów gender. Nie muszę martwić się o to, czy wyglądam atrakcyjnie. Brienne wygląda jak worek gnoju - to taka postać i to w porządku. Dzięki temu mogę skupić się w tej roli na czymś innym - skomentowała kiedyś w jednym z wywiadów uwielbianą przez fanów postać Brienne.
Prawdziwa Gwendoline
Jak widać na zdjęciu, charakteryzatorzy hitu HBO spisują się na medal. Gwendoline jest piękną kobietą ze wzrostem modelki, wiele wysiłku musi kosztować oszpecenie jej, by grała niestrudzonego żołnierza dźwigającego miecz.
Jak księżniczka
Oczywiście dzięki "Grze o Tron" jej kariera ruszyła z kopyta. Zagrała m.in. w kilku częściach "Star Wars" oraz "Kosogłosie" z serii "Igrzyska Śmierci". Teraz promuje film Roberta Zemeckisa "Witajcie w Marven".
Blond piękność
Anielskie loki i uczesanie w stylu przedwojennego Hollywood dodały Gwendoline kobiecego uroku. Długa suknia z kilku warts tiulu sięgała do ziemi, ale pazura dodały jej wycięcia na brzuchu.
Już niebawem pożegnamy się z Brienne, w kwietniu 2019 premierę ma finałowy sezon "Gry o Tron".