[GALERIA]
CKE i MEN podsumowały wyniki matury w 2018 r. Z zestawienia wynika, że tegoroczny egzamin dojrzałości zdało 79,7 proc. osób. Jedna piąta zdających nie miała tyle szczęścia. Czeka ich, w zależności od tego, ile przedmiotów nie zaliczyli, albo poprawka w sierpniu, albo powtórka matury w przyszłym roku. Nie ma jednak co rozpaczać. Niektóre gwiazdy zupełnie nie przejmują się brakiem matury i twierdzą, że i bez niej z łatwością poradzili sobie w życiu. Ile w tym prawdy? Zobaczcie nasze zestawienie.
Agnieszka Chylińska
Jedną z najsłynniejszych "anty-maturzystek" jest Agnieszka Chylińska. Wokalistka nigdy nie ukrywała swojego negatywnego stosunku do całego procesu edukacji.
- Nauczyciele, muszę powiedzieć o nauczycielach. Słuchajcie, fu.k off, nienawidzę was - powiedziała w 1996 r. podczas gali wręczenia Fryderyków.
Twierdziła, że matura do niczego jej się w życiu nie przyda i dlatego nawet nie zdecydowała się podejść do egzaminu dojrzałości. Wolała spełnić swoje marzenia o wielkiej scenicznej karierze.
Edyta Górniak
Kolejną piosenkarką, która zdecydowała się porzucić edukację na poziomie szkoły średniej, jest Edyta Górniak. Pochłonięta próbami do musicalu "Metro" na Broadwayu nie podeszła do egzaminu dojrzałości. Nie przeszkodziło jej to jednak w zrobieniu międzynarodowej kariery.
Paulina Młynarska
Paulina Młynarska, w przeciwieństwie do Chylińskiej i Górniak, nie planowała wielkiej kariery. Nie podeszła do egzaminu maturalnego z powodu trudnej sytuacji materialnej.
- Wiem, że byłoby lepiej, gdybym miała formalne wykształcenie. Lepiej bym się z tym czuła. Ale kiedy miałam 16 lat uciekłam z domu i wyjechałam do Francji. Miałam poważne powody by to zrobić. (...) A potem musiałam się zabrać do roboty, żeby mieć z czego żyć. Niezależność od rodziny była dla mnie najważniejsza. (...) Nie mam wykształcenia, mam tylko doświadczenie. Jeśli to komuś bardzo przeszkadza, to niech nie czyta, nie słucha i nie ogląda tego co mam do powiedzenia. Nie ma przymusu. Jest mi przykro, kiedy czytam o sobie, że jestem półgłówkiem, bo nie mam papierów - pisała na Facebooku.
Szymon Majewski
Szymon Majewski, choć podszedł do matury, nie zdał egzaminu z matematyki. Prezenter zupełnie się tym jednak nie przejął i w wieku 18 lat znalazł pracę w jednej z rozgłośni radiowych. Po latach, a dokładniej w 2006 r., zaapelował do ministra Romana Giertycha z żądaniem o odszkodowanie za stracony rok. To wtedy zatwierdzono amnestię maturalną. Showman uważał, że dwója, którą dostał w latach 80., teraz oznaczałaby zdanie egzaminu.
Dawid Kwiatkowski
W 2015 r. do matury miał podejść Dawid Kwiatkowski. Tak się jednak nie stało. Powód? Pojawiły się plotki, że zamiast wykształcenia woli zdobyć kolejnych fanów na swoich koncertach. Oprócz tego mówiono, że priorytetem jest dla niego egzamin na prawo jazdy, a nie ten dojrzałości. Wokalista zdementował jednak te pogłoski.
- Do matury muszę się przygotować przez jeden cały rok i semestr, więc to nie jest tak, że olałem maturę. Nie chcę pójść nieprzygotowany - powiedział.
Kamil Bednarek
Kamil Bednarek postawił wszystko na jedną kartę. Postanowił wykorzystać swoje medialne pięć minut i cały swój wolny czas poświęcić muzycznej karierze. Gdy nadszedł czas matur, stwierdził, że nie czuje się na siłach, by przystąpić wraz z rówieśnikami do egzaminu.
- Muzyka jest całym moim życiem, a z niej nie trzeba zdawać matury. Mamy swoje pięć minut, z których chcemy zrobić co najmniej godzinę. Trasa i koncerty wykańczają, nie czułem się na siłach podchodzić do egzaminów. Zresztą chcę być zadowolony z matury, nie robić jej na ostatnią chwilę - powiedział w jednym z wywiadów w 2011 r.
Zbigniew Hołdys
Choć trudno w to uwierzyć, to do tego grona należy również Zbigniew Hołdys. Artysta nigdy zresztą się nie wstydził, że jego edukacja zakończyła się na poziomie szkoły podstawowej.
- Obnosiłem się z faktem, że nie mam matury. Moja matka, nauczycielka, bardzo się tego wstydziła. Była przerażona, gdy mówiłem o tym w wywiadach. Ja jednak zawsze uważałem, że jest to powód do dumy - wspominał po latach.
Andrzej Wajda
Dla niektórych sporym zaskoczeniem może być fakt, że do grona maturzystów nigdy nie dołączył Andrzej Wajda. O tym, że nie może pochwalić się ukończoną szkołą średnią, świat dowiedział się przy okazji listu z gratulacjami, który reżyser wystosował do Daniela Olbrychskiego.
- Nie jest godny wręczyć ci tytułu magistra ten, kto sam nie ma nawet matury... - pisał.
Później w rozmowie z "Faktem", zdradził nieco więcej na temat swojego wykształcenia:
- Mam tylko tak zwaną "małą maturę", okupacyjną. W Radomiu zrobiłem tylko cztery klasy gimnazjum, oczywiście na tajnych kompletach. Po wojnie byłem jeszcze w ostatniej klasie, ale już ciągnęło mnie do Krakowa - wyjaśnił.