Hanna Lis musi przeprosić i zapłacić!
None
Hanna Lis
We wtorek zapadł zaoczny wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie w sprawie pozwu przeciw Hannie Lis, która oskarżyła Super Express o podawanie nieprawdziwych informacji. Choć Hanna i Tomasz Lisowie spodziewali się zadośćuczynienia ze strony tabloidu za rzekome naruszenie ich godności, to dziennikarka sama musi przeprosić Super Express i zapłacić 50 tysięcy złotych! Pełnomocnik dziennikarki zapowiada, że odwoła się od wyroku!
(KSo)
Hanna Lis, Tomasz Lis
Zgodnie z wyrokiem Hanna Lis ma przeprosić wydawcę i redaktora naczelnego Super Expressu za naruszenie ich praw osobistych. Dodatkowo musi przekazać 50 tysięcy złotych na cel społeczny, w tym wypadku na Caritas. Ten wyrok to kolejny etap walki, jaką od lat toczą ze sobą Super Express i państwo Lisowie.
Hanna Lis, Tomasz Lis
Hanna i Tomasz Lis pozwali wydawcę i redaktora naczelnego Super Expressu za szereg publikacji na ich temat, które ukazały się na łamach tabloidu w latach 2007-2008. W marcu 2010 roku Sąd Okręgowy wydał wyrok, na mocy którego pozwani mieli przeprosić małżeństwo dziennikarzy w wielu mediach i wypłacić im 250 tysięcy złotych zadośćuczynienia (początkowo powodowie domagali się 400 tysięcy). W uzasadnieniu wyroku Sąd Okręgowy podał, że tabloid uporczywie naruszał prywatność Hanny i Tomasza Lisów, serwując swoim czytelnikom rozrywkę poprzez ośmieszanie znanego małżeństwa.
Hanna Lis
Chodziło m.in. o publikacje o tym, że Lis jest kiepski w łóżku i potrzebuje dentysty. Tabloid donosił także o walce Hanny Lis o alimenty dla córek i rzekomym staranowaniu auta, w którym siedzieli przypadkowi ludzie. Później w toku postępowania okazało się, że w samochodzie siedzieli paparazzi robiący dziennikarce zdjęcia. Za naruszenie dóbr osobistych uznano także publikacje na temat domu dziennikarzy i zarobków Tomasza Lisa.
Hanna Lis, Tomasz Lis
Wyrok ten został zmieniony przez Sąd Apelacyjny, który uznał, że Super Express miał prawo do własnej oceny stłuczki, bo świadek w sprawie zeznał, że Hanna Lis kilkukrotnie uderzyła zderzakiem swojego samochodu w auto paparazzich. Sąd Apelacyjny uznał także, że tabloid miał prawo krytykować program Tomasza Lisa w Telewizji Polskiej. Sąd poddał także w wątpliwości uznanie publikacji na temat domu dziennikarzy za naruszenie ich prywatności, bo sami wcześniej mówili na ten temat w mediach.
Hanna Lis, Tomasz Lis
Sąd Apelacyjny uchylił wówczas także zakaz „śledzenia” Hanny i Tomasza Lisów i publikowanie ich zdjęć robionych z ukrycia wydany przez Sąd Okręgowy. Wysokość zadośćuczynienia została obniżona z 250 tysięcy do 120 tysięcy złotych. Z wydawcy i redaktora naczelnego tabloidu zdjęto także obowiązek publikacji przeprosin w serwisach internetowych.
Hanna Lis, Tomasz Lis
Wtorkowy wyrok to decyzja Sądu Okręgowego w sprawie, w której Hanna Lis wystąpiła w roli pozwanej. W odpowiedzi na oskarżenia dziennikarki Super Express pozwał ją za naruszenie dóbr osobistych poprzez niezgodne z prawdą oskarżenie o sprowokowanie przez reporterów i fotoreporterów „SE” lub osoby działające na zlecenie redakcji tej gazety.
Hanna Lis, Tomasz Lis
Redaktor naczelny Super Expressu, Sławomir Jastrzębowski tłumaczył, że w samochodzie, który brał udział w stłuczce przed domem dziennikarki siedzieli freelancerzy, a nie pracownicy SE, a zdjęcia Hanny Lis zostały zakupione przez redakcję na wolnym rynku.
Hanna Lis, Tomasz Lis
Sąd Okręgowy w Warszawie wydał w tej sprawie zaoczny wyrok, bo ani Hanna Lis ani jej pełnomocnik nie pojawili się na rozprawie.
Hanna Lis, Tomasz Lis
Mecenas Maciej Ślusarek reprezentujący Hannę Lis powiedział, że ani on ani jego klienta nie zostali poinformowani o złożeniu pozwu i o terminie rozprawy. Zapowiedział, że odwoła się od wyroku.