Dzięki temu jest lepszą matką?
Hanna Lis rzadko opowiada o swoim życiu prywatnym. Ostatnio zrobiła wyjątek i przy okazji wspólnej sesji zdjęciowej z Joanną Przetakiewicz do magazynu "VIVA!" udzieliła obszernego wywiadu. Dziennikarka wyznała m.in., że pierwsze małżeństwo było błędem młodości. Przyznała również, że macierzyństwo jest najlepszą rzeczą, jaka ją dotychczas spotkała. Po raz pierwszy opowiedziała również o poważnej chorobie. Czy mogła ona odmienić jej życie na zawsze? Zobaczcie nasz materiał!
Wyparła go z pamięci
Hanna Kedaj po raz pierwszy wyszła za mąż w wieku 19 lat. Jej wybrankiem był Robert Smoktunowicz. Dziennikarce po mężu zostało tylko nazwisko, a para rozwiodła się po dziewięciu latach. Hanna przyznała, że małżeństwo w tak młodym wieku było błędem. W podjęciu decyzji o rozstaniu pomógł jej znajomy ksiądz.
- Gdy kobieta nie ma z mężczyzną dzieci, życie po prostu go wymazuje z pamięci. Bywa też, że solidna trauma mocno wspomaga amnezję. (…) W decyzji o rozwodzie pomógł mi paradoksalnie ksiądz. Miałam dwadzieścia kilka lat i tkwiło we mnie wciąż idealistyczne przekonanie, że trzeba walczyć do końca. Ów zaprzyjaźniony ksiądz wyjaśnił mi, że owa „walka do końca” będzie walką do mojego końca. Więc odeszłam – przyznała Hanna Lis w rozmowie z magazynem.
Cud macierzyństwa
Obecna żona Tomasza Lisa zawsze pragnęła mieć dzieci. Marzenie o macierzyństwie udało się jej spełnić dopiero przy boku kolejnego partnera, Jacka Kozińskiego. Choć ich związek nie wytrzymał próby czasu, gwiazda TVN Style cieszy się, że dzięki niemu została matką.
- Zawsze bardzo chciałam być matką, więc nie ma mowy o przypadku. Jeśli pytasz o to, czy ciąże były zaplanowane – nie były, ale były euforycznie powitane, a potem cholernie ciężko wywalczone – wspomina Hanna.
Ciężka walka
Dziennikarka przyznała się, że z trudem donosiła ciąże do końca.
- Julkę prawie straciłam w trzecim miesiącu, Anię w piątym. To, że dotarłam do końca jednej i drugiej podróży, to cud. Cud medycyny i natury, wymodlony i wystarany, wykarmiony największą miłością – powiedziała w rozmowie z "ViVĄ!".
Hanna Lis przyznała się również do walki z poważną chorobą.
- Po urodzeniu Julki usłyszałam, że zdiagnozowano u mnie ciężką postać endometriozy i mówiono, że nigdy już nie zajdę w ciążę. A ja bardzo chciałam mieć drugie dziecko – dodała.
Samotne dzieciństwo
Hanna pochodzi z rodziny dziennikarskiej. Od małego obserwowała nerwowe sytuacje i stres, jaki towarzyszy temu zawodowi. Nigdy nie miała rodzeństwa i często musiała spędzać czas sama ze sobą.
- Sama jestem jedynaczką, zawsze brakowało mi rodzeństwa. Rodzice pracowali do późna, a ja z kluczem na szyi wracałam do pustego domu. Zazdrościłam innym dzieciakom braci i sióstr - powiedziała Lis.
Jak myślicie, czy dwójka dzieci spełniła jej marzenia o dużej rodzinie?