Hanna Lis złamała obie ręce. Mówi, jak dochodzi do siebie
Hanna Lis latem uległa poważnemu wypadkowi. Rekonwalescencja i rehabilitacja trwają już od kilku tygodni, ale dziennikarkę czeka jeszcze długa droga do powrotu do formy. Niedawno wyjawiła, jak się teraz czuje.
Hanna Lis latem podzieliła się z fanami niepokojącą informacją na temat stanu zdrowia. Wyjawiła, że doznała wypadku, w wyniku którego mocno się połamała. Dodała też, że będzie potrzebowała dłuższej chwili, by dojść do siebie.
Na profilu na Instagramie zamieściła niepokojący wpis. Poinformowała w nim fanów, że mimo ogromnej liczby wiadomości, które nadesłali, nie jest w stanie odpowiedzieć na nie w najbliższym czasie. Dlaczego? Ponieważ doznała podczas wakacji poważnego wypadku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Hanna Lis wyznaje: "W show-biznesie jest mało przyjaźni"
"Kochani moi. Dostałam i nadal dostaję od was mnóstwo wiadomości związanych z moim ostatnim postem. Wiele bardzo osobistych, wręcz intymnych, poruszających. Chciałabym odpisać na wszystkie, ale wybaczcie, niestety, nie mogę. Złamałam obie ręce, do tego pęknięte żebro i uraz kolana. Bywało lepiej..." - napisała.
Teraz dziennikarka zdecydowała się wypowiedzieć, co ze zdrowiem i jak przebiega rekonwalescencja. Udzieliła Newserii krótkiego wywiadu. Przyznała w nim, że przez ostatnie sześć tygodni kursowała między domem, gabinetem RTG, ortopedą i rehabilitantem. Wciąż jednak przechodzi rehabilitację. Jej ręce i nogi nie wróciły jeszcze do pełnej sprawności.
- Prawa ręka nie jest jeszcze do końca taka dobra, a ja jestem praworęczna, więc jest spory dyskomfort - relacjonowała. - Poza tym chyba pierwszy raz od pół roku założyłam szpilki i powiem szczerze, że za chwilę one chyba wylądują w kącie, bo czuję, że to jeszcze nie jest ten moment - dodała.
Wyjawiła też, że poważne kontuzje skutecznie unieruchomiły ją i uziemiły w domu. Choć czuje się znacznie lepiej, nie uważa, by miała ostatnio szczególnie dobry czas. Mimo to nie skupia się na negatywach i stara się zachować pogodę ducha, a nawet dobry humor.
- Nie było to ani pracowite lato, bo różne projekty musiałam przesunąć, więc będę musiała to teraz nadrabiać, a i wakacje niestety też poszły w niepamięć. Ale obejrzałam sporo filmów, sporo seriali, przeczytałam trochę książek i jakoś te półtora miesiąca minęło. Niestety teraz ja nawet nie jestem w stanie wyjść z moim szalonym psem na spacer, ponieważ nie byłabym go w stanie utrzymać, więc na razie jestem taka starsza pani - podsumowała.