Harry poczuł się wrobiony
Według amerykańskiego tygodnika Harry żałował najbardziej nieobecności brata i szwagierki na chrzcie Lili. Mimo rozłąki ciągle żywi do nich ciepłe uczucia i zdaje sobie sprawę, że są jedynymi ludźmi na dworze, z którymi ma jeszcze jakiś "przelot" mentalny i emocjonalny. Z drugiej strony Harry zapracował sobie na obecną oziębłość ze strony Williama i Kate. Wszystko przez autobiografię "Ten drugi", w której kilka razy mocno uderzył w brata i jego żonę. Po pierwsze, "afera nazistowska" po kostiumowej imprezie w 2005 r. to rzekomo ich wina.
"Szukając przebrania, zawęziłem opcje do dwóch. Mundur brytyjskiego pilota i nazistowski mundur w kolorze piasku, z opaską ze swastyką. Do tego płaska czapka. Zadzwoniłem do Willy'ego i Kate, zapytałem, co o tym myślą. Nazistowski mundur? 'Świetnie', mówili. Wypożyczyłem go, plus głupie wąsy, i wróciłem do domu. Próbowałem tego wszystkiego. Oboje zawyli z zachwytu" - wspominał Harry rozgoryczony tym, że wszystkie gromy po upublicznieniu zdjęć z zabawy spadły wyłącznie na niego.