Henio przeżył koszmar. Janusz Chabior przygarnął go z Ukrainy
Janusz Chabior w swoje 59. urodziny stracił swojego przyjaciela, psa Batmana. Aktorowi i jego żonie Agacie Wątróbskiej udało się jednak zapełnić tę pustkę. Przygarnęli psa z Ukrainy, który przeżył prawdziwy koszmar.
Janusz Chabior nigdy nie zapomni 17 lutego 2022 r. To wtedy właśnie ze światem pożegnał się jego ukochany pies Batman. Czworonożny towarzysz dożył sędziwego wieku 22 lat. O jego śmierci powiadomił na Instagramie: "Dziękuję wszystkim za życzenia urodzinowe. Przepraszam, że nie odpisywałem, ale wczoraj odszedł od nas Batman. Jest nam z Agatką tak smutno" - napisał wtedy Chabior.
Od tamtego czasu aktorowi i jego żonie Agacie Wątróbskiej było niezwykle ciężko, ale para uznała, że życie nie znosi pustki i postanowiła ją wypełnić. W ich domu pojawił się nowy pies.
ZOBACZ TEŻ: Putin już nie ufa swojemu wywiadowi? "Może to jest tylko przykrywka"
Gwiazdor poinformował o tym na Instagramie. Zwierzak pochodzi z Ukrainy. Niestety doznał tam strasznej krzywdy – rosyjski czołg zmiażdżył mu tylne łapki. Na szczęście Henio, bo tak Chabior nazwał swojego nowego psa, zaczyna dochodzić do siebie.
"Przywieziono go z Ukrainy ze zmasakrowanymi tylnymi łapami. Były tak poharatane, że groziła mu amputacja. Szanse na ich uratowanie były niewielkie, ale udało się! Wspaniali lekarze z lecznicy dla zwierząt ADA. Pewnie już nigdy nie będzie mu dane występować w balecie, ale na Męskie Granie na pewno pojedziemy" - napisał Chabior.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
W innym poście aktor stwierdził, że to Batman "zadziałał w kosmosie i podesłał im Henia". Można się tylko cieszyć z radości Chabiora i życzyć jego nowemu towarzyszowi szybkiego powrotu do zdrowia.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski