Henryk Gołębiewski jest w trudnej sytuacji. Przyjaciel nie mógł mu pomóc
Kilka tygodni temu aktor złamał nogę i do dziś jeździ na wózku inwalidzkim. Nie był ubezpieczony, więc aby pokryć koszty leczenia, próbował zahaczyć się w firmie dawnego szefa.
Gołębiewski w przeszłości imał się różnych zajęć, gdy przez alkohol nikt nie chciał go obsadzać w filmach i serialach. Przez pewien czas pracował w firmie remontowej przyjaciela, który przez nałóg aktora w końcu powiedział "dość". Okazuje się, że Gołębiewski próbował ostatnio wrócić do tej firmy, ale nie ze względu na brak ofert filmowych.
- Zadzwonił do mnie z prośbą, bym go zatrudnił, żeby miał za co się leczyć. Ale ja, niestety, nie mogłem mu pomóc. Nawet dla przyjaciela nie będę naginać prawa – mówił Roman Szczeblewski w rozmowie z "Twoim Imperium".
Przypomnijmy, że Gołębiewski kilka tygodni temu złamał nogę i musiał przejść operację. Gips został już zdjęty, jednak aktor nadal porusza się na wózku i jak powiedział tygodnikowi, jest "sprawny w 50 proc., ale idzie ku dobremu".
Szczeblewski odmówił Gołębiewskiemu, ale twierdzi, że przyjaciel nie ma do niego żalu.
- Heniek dobrze wie, że jest jeden warunek naszego wspólnego działania: on musi być trzeźwy – powiedział właściciel firmy remontowej, sugerując, że aktor mimo niedawnych zapewnień o wyjściu na prostą cały czas walczy z nałogiem.
Kilka miesięcy temu, gdy zadzwoniliśmy do Gołębiewski z okazji jego 62. urodzin, aktor był w dobrej formie i snuł plany na przyszłość.
- Najbliższy okres zapowiada się bardzo ciekawie i pracowicie. Akurat gram w serialu "Lombard. Życie pod zastaw" i w "Barwach szczęścia". Pojawię się też w nowych odcinkach "Świata według Kiepskich". Propozycje nie zniknęły – mówił w rozmowie z WP Gwiazdy.
Szczeblewski dodał, że choć nie chciał znowu zatrudnić przyjaciela w firmie remontowej, to ma dla niego inną propozycję.
- Kiedyś razem występowaliśmy w kabarecie RO-PA. Może zaproponuję Heńkowi pracę na umowę-zlecenie. Mam już parę nowych skeczy napisanych dla mnie i dla niego. Ale musi być trzeźwy – zaznaczył Szczeblewski.