Historia bez happy endu? Syn Borkowskiego zeznawał w sądzie. Wszystko w rękach psychologa
[GALERIA]
Odkąd aktor został wdowcem, życie go nie rozpieszcza. Jacek Borkowski stale musi radzić sobie z konfliktem między matką zmarłej żony, a jego najbliższą rodziną. Niedawno jego syn był zmuszony stanąć przed sądem.
Trudne chwile
Kiedy 2 lata temu zmarła Magdalena Gotowiecka, życie Borkowskiego legło w gruzach. Aktor był zmuszony odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Dzieci stały się dla niego najważniejsze. Od tego momentu robi wszystko, by niczego im nie brakowało. Jednak na niektóre rzeczy nie ma wpływu. W związku ze sporem między rodziną zmarłej żony 15-letni syn Borkowskiego stanął niedawno przed sądem. Sprawa dotyczy ustalenia charakteru i kontaktów między babcią Barbarą i ciocią Adrianą.
Niełatwe relacje
Decyzją sądu z 2017 r. babcia miała prawo do kontaktu z wnukami, jednak rozwiązanie to nie było dla niej satysfakcjonujące. Kiedy kobieta próbowała dzwonić do dzieci, często zdarzało się, że telefon milczał. Choć pani Barbara chciałaby się widywać z 15-letnim Jackiem i 12-letnią Magdą, wpływ na ostateczną decyzję będzie miała opinia psychologa.
- Rozmowa sędziego i Jacka odbyła się w odosobnionym pokoju w obecności psychologa. To pozwoliło stworzyć dla chłopca jak najbardziej przyjazne warunki - powiedział informator "Rewii".
Wszystko w rękach biegłego
W ciągu kilku tygodni psycholog ma sporządzić opinię, która przedstawi relację, jaka łączy dzieci z babcią. Na jej podstawie sędzia zadecyduje, czy kobieta będzie miała możliwość spotykania się z wnukami. Trwająca sprawa coraz bardziej przytłacza Jacka Borkowskiego.
- Byliśmy razem w sądzie i mogę potwierdzić, że odbyło się przesłuchanie, ale nie będę go komentował. Sprawa i tak jest trudna dla syna i dla mnie. Starałem się przygotować syna na tę sytuację. Długo rozmawialiśmy z Jackiem i on rozumie, że to jest konieczne. Ze względu na jego dobre samopoczucie mam nadzieję, że nie będą potrzebne kolejne spotkania - powiedział aktor w rozmowie z "Rewią".
Szansa na sukces
Borkowski ma nadzieję, że konflikt z rodziną zmarłej żony niebawem się zakończy. Jak podkreśla, najważniejsze jest dla niego dobro dzieci, dlatego zamierza respektować dowolną decyzję sądu. Miejmy nadzieję, że niebawem jego najbliżsi będą mogli odetchnąć z ulgą.