Hubert Urbański jest skąpcem?
Okazuje się, że Hubert Urbański, choć zarabia wiele, nie jest rozrzutny. Zamiast kupić gazetę, czyta ją w salonie prasowym.
Super Express spotkał Huberta jedzącego obiad w... dużym salonie prasowym. Tabloid spodziewał się, że prowadzący programu, w którym ludzie się bogacą, zamówi wykwintne danie w ekskluzywnej restauracji, a tymczasem, Hubert zdecydował się na sałatkę z kurczaka za niewiele ponad 10 zł.
Jedzenie plastikowymi sztućcami nie jest jedyną rzeczą, do jakiej przekonał się Urbański.
Hubertowi jednak nie przeszkadza hałas. Można przecież się przemóc i w takich warunkach za darmo poczytać gazety i czasopisma. Dzięki temu w kieszeni zostaje przynajmniej 10 złotych dziennie, a to w ciągu roku daje całkiem przyzwoitą kwotę - pisze SE.
Jednak możliwości wytłumaczenia tej, co tu dużo mówić, osobliwości, są dwie: albo Hubert nie jest aspołecznym gburem, nie uważa się za gwiazdę i je tam gdzie lubi, albo ma świadomość, że oszczędzanie popłaca, gdy pracuje się w show-biznesie, który nie daje stabilizacji finansowej.
Tak, czy inaczej, całą sytuację oceniamy na plus. Wiadomo, że nie lubimy ludzi, którzy gwiazdorzą. Uwielbiamy za to tych, którzy pozostali normalni :)
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski