Ibisz obwinia żonę?
None
Krzysztof Ibisz
"Chłopaki nie płaczą"... ale mogą się trochę pożalić. Polskie kolorowe magazyny chętnie kupią część prywatności każdej gwiazdy: śluby, ciąże i rozwody, a Krzysztof Ibisz bardzo dobrze o tym wie.
Ostatnio w prasie pojawiły się plotki o jego romansie z asystentką, które wiązano z kryzysem w jego małżeństwie. Dziś już wiadomo, że rozwód jest przesądzony. Ibisz jednak nie chce pozwolić na przypisywanie mu winy za rozpad związku. I wyraźnie wskazuje na żonę...
Krzysztof Ibisz
Dziennikarz i prezenter doskonale wie, jak media chętnie obwieszczają światu o wielkiej miłości czy nowym dziecku. Nic jednak nie przyciąga czytelników tak jak opowieść o rozstaniu i jego przyczynach. I o ile o ślubie, dziecku i miłości zakochani opowiadają jednym głosem, to w historii o rozwodzie zawsze są dwie wersje. Ibisz postanowił podzielić się swoją.
Krzysztof Ibisz, Anna Nowak-Ibisz
Anna Nowak-Ibisz, aktorka kina niemieckiego i polskiego, formalnie jest jeszcze żoną Krzysztofa Ibisza, ale rozwód jest już przesądzony.
Krzysztof Ibisz
Czyżby Anna odeszła przez plotki o romansie męża z asystentką Pauliną? Ibisz w wywiadzie dla Vivy nazywa historię rzekomego romansu "medialną historią grubymi grubymi nićmi szytą".
Krzysztof Ibisz
Młoda, skromna i bezbronna dziewczyna. I nagle znalazła się w ogniu medialnym, okładki w tabloidach, zdjęcia z ukrycia. To, co się stało z jej życiem, trudno sobie wyobrazić. Ja nie mam na to wpływu, ponieważ każde dementi wywoływałoby nowa falę plotkarskich ataków - mówi Ibisz.
Niestety Paulina może winić samą siebie. Po tym, jak wyznała prasie, jak bardzo podziwia Ibisza, który od zawsze był jej idolem, łatwo było mediom wysnuwać pewne wnioski.
Krzysztof Ibisz
Anna Nowak-Ibisz szybko zatem zaczęła być kojarzona z Kingą Rusin - również kiedyś porzuconą. Samotna, zdradzona i publicznie upokorzona. Ibisz jednak nie chce się zgodzić na taką wersję wydarzeń. Na dwunastu stronach wywiadu w dwutygodniku usilnie przekonuje, że zawsze wina leży po obu stronach.
Krzysztof Ibisz, Anna Nowak-Ibisz
Zawsze wina rozkłada się na dwoje. Niestety, w naszej kulturze kobiecie łatwiej budować wizerunek osoby pokrzywdzonej, porzuconej, poszkodowanej przez egoistycznego samca. I nikt już potem nie zadaje sobie trudu, by przeanalizować, dlaczego się tak stało. Obrażony na naszą kulturę, która gnębi biednych i bezbronnych mężczyzn, Ibisz spieszy z wyjaśnieniami.
Krzysztof Ibisz
Podobno kryzys zaczął się dużo wcześniej, niż zdołała to wyśledzić zawsze czujna prasa brukowa. Czyżby Anna była przesadnie zazdrosna o męża? Dziennikarka dwutygodnika dociekała, czy żona Ibisza zadawała mu pytania o to, co i gdzie robi: Ja właśnie chciałbym, żeby Ania mi je zadała. Żeby zadzwoniła do mnie w ciągu dnia, pytają, co robię i czy coś jadłem. Żebym czuł, że się o mnie troszczy - odpowiedział zaniedbany Krzysztof.
Krzysztof Ibisz
Ibisz niejedno ma do zarzucenia złym i nieczułym kobietom. Nie dość, że nie pytają, czy zjadł, to jeszcze są łase na pieniądze! Na sugestię dziennikarki, że kobieta z pewnością chciałaby widzieć zapracowanego męża częściej w domu z rodziną, prezenter odpowiada: A jednocześnie chciałaby mieć wysoki standard życia. Czy zrezygnowałaby z niego po to, żebym sprzątał, gotował i mył naczynia?
Krzysztof Ibisz
Ibisz, broniąc się przed stawianiem go w złym świetle, przy okazji wystawia sobie ładną laurkę jako ojcu dwóch synów. Dlatego trzeba życie uporządkować. Myśleć przede wszystkim o dziecku, potem o partnerce i o sobie na końcu. W takiej kolejności. I chce chwycić nas za serca wyznając: "Jestem ojcem, który poczyta, wykąpie, położy do łóżeczka." Jako dobry ojciec mający wzgląd przede wszystkim na dobro dziecka, porywa się także na heroiczne czyny, jak przerwanie spotkania, o czym nie zapomina poinformować w wywiadzie.
Krzysztof Ibisz
Skupiony na budowaniu jak najlepszych relacji z przyszłą "eks" zapewnia, że zawsze będzie mogła na niego liczyć. A już z pewnością raz w tygodniu, kiedy to Krzysztof wysyła SMS-a głosując na występującą w "Tańcu z gwiazdami" Annę.
Krzysztof Ibisz
Usilnie zapewnia, że wina zawsze leży po obu stronach. Jednak na próżno można szukać w tym wywiadzie przyznania się do błędu, który popełnił on sam. Czy publiczne wyrażanie sugestii, że to nie po jego stronie leży wina za rozpad małżeństwa to dobry początek budowania przyjacielskich relacji z byłą żoną?