Idealne małżeństwo od dłuższego czasu było fikcją. Channing Tatum wolał przebywać z dala od domu
Kiedy ogłosili rozstanie, złamali serca fanów na całym świecie. Choć aktorzy zapewniają, że wciąż się kochają i rozstają się w zgodzie, prawda może być zgoła odmienna.
Rozstanie Channinga i Jeny jest w USA komentowane niemal tak często jak w Polsce ciąża i trzecie małżeństwo Marty Kaczyńskiej. Choć para w swoim oświadczeniu zapewniła, że nie ma drugiego dna, dziennikarze "US Weekly" dotarli do informatora, który twierdzi, że między nimi nie układało się już od dłuższego czasu.
- Wyjechał na kilkutygodniową wycieczkę z przyjaciółmi. Choć Jena nigdy go nie ograniczała i zawsze zależało jej na tym, by mógł robić to, na co ma ochotę, szybko stało się jasne, że Chaning woli przebywać z dala od domu. (...) Próbowali znaleźć nowy, szczęśliwy sposób bycia, który byłby idealnym rozwiązaniem dla obojga. Jednak ostatecznie nie udało się im wypracować kompromisów - powiedział rozmówca magazynu.
Dodatkowo Tatum regularnie przebywa na planach zdjęciowych. Tylko w 2018 r. wystąpi w 4 filmach. Również Dewans jest niezwykle zapracowaną osobą. Obecnie przygotowuje się do filmu "Berlin. I Love You".
Przypomnijmy, że w wielkanocny poniedziałek aktorzy zamieścili w swoich mediach społecznościowych oświadczenie, w którym poinformowali, że "ich wspólna przygoda dobiegła końca".
Tatum i Dewan byli małżeństwem prawie 9 lat. To było prawdziwe love story z Hollywood. Poznali się na planie "Step up" i od razu między nimi zaiskrzyło. Dla obojga udział w filmie był przełomowy. Dali się poznać szerszej publiczności, a Channing rozkręcił swoją karierę na dobre. W 2013 roku na świat przyszła ich córeczka – Everly.