Iga ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" mocno żałowała udziału w programie. "Miałam w sobie mnóstwo żalu"
Iga ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" po tym, jak wróciła do mediów społecznościowych, postanowiła zaspokoić ciekawość internautów i odpowiedziała na ich kilka pytań. Nie obyło się bez trudnych wspomnień z czasu nagrywania programu i teorii o jej nowej miłości.
Iga Śmiechowicz ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" była jedną z najbardziej charakternych, i przez to wzbudzających ogromne emocje, uczestniczek programu. Choć początkowo dziewczyna była przekonana, że telewizyjni eksperci dobiorą jej idealnego męża, z każdym kolejnym dniem uzmysławiała sobie, jak bardzo jej wyobrażenia mijają się z rzeczywistością. Iga nie była w stanie dogadać się z Karolem, który, przynajmniej z założenia, miał być jej księciem z bajki. Małżonkowie skakali sobie do gardeł, a prym w uszczypliwościach wiodła właśnie Iga. Nic więc dziwnego, że ostatecznie ich związek rozpadł się jeszcze przed końcem programu.
Dziewczyna, na którą spadła lawina hejtu, tuż po emisji ostatniego odcinka zniknęła z mediów społecznościowych. Nie była w stanie poradzić sobie z krytyką internautów, którzy bez ogródek wytykali jej błędy i komentowali, w ich ocenie, naganne zachowanie.
Pary ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia", które się rozstały
Gdy emocje nieco opadły, Iga wróciła na Instagram. Z tej okazji zorganizowała dla fanów sesję Q&A. Najwięcej pytań dotyczyło oczywiście jej udziału w "Ślubie od pierwszego wejrzenia" i tego, jak z dzisiejszej perspektywy ocenia swój występ w show.
"Na początku mocno żałowałam. Miałam w sobie mnóstwo żalu. Dzisiaj, kiedy patrzę już na to z dystansem, sporo mnie to nauczyło. Jestem spokojniejsza, szczęśliwsza, odważniejsza, zyskałam cudowną ślubną rodzinkę i piszę coś dla mnie ważnego. Program dał mi dużo siły i wiedzy, którą dziś wykorzystuję. (...) Dzisiaj, z perspektywy czasu, wielu chwil bym nie przeżyła, gdyby nie program" - napisała na InstaStory.
Iga odniosła się też do komentarza, który dotyczył jej zachowania w programie i tego, czy wyciągnęła z niego jakieś wnioski.
"Musielibyście obejrzeć miesiąc 24h, żeby coś serio powiedzieć. Ja sobie wybaczyłam. I dzisiaj nie mam już samokrytyki, jeśli chodzi o ten program. Ona była, ale po roku pora skończyć bycie masochistą. Pracowałam nad sobą pod względem emocjonalnym, ale też wizualnym. Z wieloma kwestiami się w dalszym ciągu nie zgadzam. Rozumiem wasze zdanie i reakcje, ale miejmy to już za sobą" - stwierdziła.
Na koniec pojawiło się też pytanie o to, czy Iga, podobnie jak jej były telewizyjny mąż Karol, jest w nowym szczęśliwym związku.
"Część mojej prywatności, jaką jest moje serducho, zostawię póki co dla siebie" - podsumowała tajemniczo.