Ilona Felicjańska i Yossarian Malewski o swojej miłości i życiu w biedzie
None
Ilona Felicjańska, Yossarian Malewski
Poznali się w momencie, gdy Ilonie Felicjańskiej wydawało się, że jej życie legło w gruzach. Wypadek pod wpływem alkoholu, rozwód z mężem i przyznanie się do choroby oraz postępująca depresja nie były sprzyjającymi czynnikami do rozwoju nowego związku. A jednak im się udało. Modelka i Yossarian Malewski są razem ponad trzy lata. Magazynowi Gala opowiedzieli o trudnych początkach i życiu z długami.
Ilona Felicjańska, Yossarian Malewski
Felicjańska nie była początkowo dobrze nastawiona do tej relacji. Yossarian wysłał jej maila, w którym pytał, czy nie zechce zaśpiewać jednej z jego piosenek. Potem były długie rozmowy przez telefon i pierwsze spotkanie, na którym Ilona nie ukrywała, co myśli o nowym przyjacielu.
Ilona Felicjańska, Yossarian Malewski
Kiedy zorientowałam się, że patrzy na mnie maślanymi oczami, zaczęłam się śmiać. Teraz trochę się tego wstydzę, ale powiedziałam mu: Żartujesz chyba?! Taki niski, brzydki i bez pieniędzy? Myślisz, że chciałabym się związać właśnie z tobą? Byłam wtedy jeszcze przed moją najważniejszą terapią - powiedziała Felicjańska.
Ilona Felicjańska, Yossarian Malewski
Co zatem zdecydowało, że zdecydowali się spróbować? Yossarian okazał Ilonie ogromne wsparcie podczas leczenia z alkoholizmu. Było coś jeszcze...
Przede wszystkim jego inteligencja. No i seks. W naszym wypadku najpierw były godziny rozmów. Te rozmowy stawiały mnie na nogi - wyznała modelka.
Ilona Felicjańska, Yossarian Malewski
Felicjańska wyszła na prostą, ale pojawiły się kolejne problemy. Ilona namówiła Yossariana, by rzucił pracę w korporacji i zajął się tylko muzyką. W efekcie para popadła w długi.
Kiedy nie mieliśmy pieniędzy, znaleźli się ludzie, którzy nam pomogli. Byli wśród nich i tacy, którzy robili nam zakupy. I jakoś daliśmy radę.
Ilona Felicjańska, Yossarian Malewski
Twierdzą, że żyją biednie, ale szczęśliwie.
Nie narzekam, że mam długi. Sam się ich dorobiłem. Ale wiem, że je spłacę - dodał Yossarian.
Mamy nadzieję, że mimo wszystko najgorsze już za nimi.