Iman nie wyobraża sobie, by ktoś mógłby zająć miejsce Davida Bowiego
"On był moją prawdziwą miłością”. 65-letnia Iman przyznaje się do samotności po śmierci Davida Bowiego i jednocześnie deklaruje, że nie wyjdzie ponownie za mąż.
W lutowym numerze "Harper's Bazaar" 65-letnia supermodelka, która była w związku z Davidem Bowiem przez 24 lata, oświadczyła, że muzyk jest jej "prawdziwą miłością". Iman czuje się samotna, ale deklaruje, że nie wyjdzie ponownie za mąż. Za to chętnie wspomina zmarłego ukochanego. Czego dowiadujemy się z rozmowy?
Kobieta niedawno przeniosła się z na wieś. Ale z Bowiem mieszkała w wielkim mieście: "To było piękne, zwyczajne życie i to było w nim wspaniałe. Moglibyśmy mieszkać w Nowym Jorku, odebrać córkę ze szkoły, wszędzie spacerować... Wiesz, żałuję, że nie mieliśmy więcej czasu" – wyznała.
Oni odeszli w 2020 roku
Amerykańska modelka i aktorka somalijskiego pochodzenia ma za sobą trzy małżeństwa. Urodziła dwie córki. Z byłym koszykarzem Spencerem Haywoodem ma 42 letnią dziś Zulekhę oraz z Davidem Bowiem dwudziestoletnią Aleksandrię (w domu nazywaną zdrobniale Lexi).
Ostatni partner był miłością jej życia. Wspomina Bowiego jako niebieskiego ptaka i stara się odnaleźć zajęcie, które choć trochę zniweluje pustkę po jego stracie. "David był malarzem; moja córka jest malarką. Nigdy w życiu nie malowałam, więc się tym zajęłam" – wyznała. Choć kobieta mocno odczuwa swoją samotność, zdaje się być pogodzona z losem, pomaga jej w tym kultura.
"Jestem Afrykanką i nigdy nie bałam się starzenia. Wiesz, to przywilej". Muzyka wspomina jako mężczyznę z klasą: "Był bardzo zabawnym, ciepłym dżentelmenem - wszyscy mówią, że był futurystyczny, ale nie, nie był. Bardziej, niż cokolwiek innego, lubił nosić trzyczęściowy garnitur" – opowiadała w wywiadzie dla "Harper's Bazaar".