Internauci wytykają błędy w przemówieniu Rusin. Piszą o kompromitacji roku
Kinga Rusin wygłosiła ostatnio płomienne przemówienie o niszczeniu polskiej przyrody. Jej słowa nie przeszły bez echa. W sieci pojawił się film, którego autorzy nazywają przemówienie "kompromitacją roku". Słusznie?
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Kilka dni temu Kinga Rusin zwyciężyła w kategorii "Osobowość Roku" w plebiscycie "Gwiazdy Plejady". Dziennikarka wyszła na scenę i wygłosiła długie przemówienie dotyczące między innymi wycinki drzew w Lasach Państwowych.
- Nie zdradzam żadnych wielkich tajemnic, bo informacje, którymi się zaraz z państwem podzielę, to są informacje dostępne na oficjalnej stronie przedsiębiorstwa Lasy Państwowe. Ale komu się chce tam zaglądać (…) Nie wiem, czy państwo wiedzą, ale w 2017 roku Lasy Państwowe zaplanowały wycinkę drzew w takiej ilości: 40,5 mln metrów sześciennych. Dużo, mało? Trudno powiedzieć. Wysiliłam się i postanowiłam zrobić takie porównania, które być może przybliżą skalę problemy. Otóż ponad 40 mln metrów sześciennych drzewa to jest 1,35 mln ciężarówek wypełnionych drzewem. Gdyby ustawić je jedna za drugą to zajęłyby 22 tys. kilometrów, to jest więcej niż połowa obwodu Ziemi – mówiła dziennikarka.
I dodała: - Żeby tego było mało. 15 sierpnia zaczyna się w Polsce sezon polowań na ptaki. Wiedzą państwo, ile ptaków zabijanych jest rocznie w Polsce? 700 tysięcy. Te ptaki przylatują do nas albo tutaj gniazdują, bo mamy fantastyczne warunki do tego, albo tutaj żyją. Uznały nasz kraj za miejsce, gdzie warto się rozmnażać. Czy jesteśmy gościnnymi gospodarzami? Sami możemy to ocenić. 250 tys. ptaków ginie od razu, ale 400 tys. to są tzw. postrzałki. Pomimo tego, że dramatycznie spada populacja ptaków, cały czas na liście ptaków łownych znajdują się dropie, cietrzewie, bataliony.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
To właśnie te ptaki, zdaniem części internautów, pogrążyły Rusin. Po kilku dniach od gali wręczenia nagród w sieci pojawił się krótki film, którego autorzy ironicznie podkreślają, że dziennikarka "popisała się wiedzą". Z przemówienia wychwycili właśnie wątek ptaków, które znajdują się – jak mówi Rusin – na liście zwierząt łownych. Twórcy wyliczają jednak, że wspomniane dropie wyginęły w Polsce w latach 80.
- I mimo tego, że ich po prostu nie ma, celebrytka, która ostatnio przyjęła marketingowy wizerunek "obrończyni" przyrody, zapowiada walkę o ochronę nieistniejących ptaków – zaznaczają w materiale. Do tego podkreślają, że cietrzewie są w Polsce chronione od ponad 20 lat, tak samo jak i miejsce ich przebywania. Bataliony podobnie.
- Nie ma to jak za jednym zamachem zdobyć statuetkę osobowości roku, jak i kompromitacji roku – dokładają na koniec.
Rzeczywiście, ostatni drop padł pod koniec lat 80. XX wieku. Jak zaznaczają eksperci, nie był to ptak wolno żyjący, bo takie w Polsce już nie występowały. Zenon Kruczyński, aktywista ekologiczny zaangażowany w obronę Puszczy Białowieskiej, były myśliwy, w rozmowie z gazeta.pl jakiś czas temu powiedział: - Presja łowiecka może przechylić przyrodniczą szalę i doprowadzić do wyginięcia gatunku. Tak stało się z łosiami, które kilkanaście lat temu myśliwi doprowadzili na skraj wyginięcia w Polsce i z ptakami, takimi jak drop, cietrzew, batalion czy głuszec.
W lutym tego roku Lasy Państwowe informowały na swojej stronie internetowej o konieczności ochrony dropia, który dzięki staraniu ekspertów być może wróci do polskich lasów. - Pozyskane ptaki trafią do budowanego Ośrodka Hodowli Dropia w Nadleśnictwie Świebodzin oraz woliery pokazowej w stołecznym ZOO – informowali.
W tym świetle słowa Rusin mogą wydać się nie do końca przemyślane. Ale czy kompromitujące? Nie można odmówić dziennikarce zaangażowania. To pewnie częściowo dzięki niej temat ochrony przyrody zaistniał w świadomości wielu internautów, którzy nie śledzą na bieżąco sytuacji polskiej przyrody. Rusin od miesięcy prowadzi swoją batalię z Lasami Państwowymi i kolejnymi ministrami ochrony środowiska. Takiego zaangażowania w sprawę powinny pozazdrościć inne gwiazdy. Wykorzystuje swoją popularność, by mówić o sprawach kontrowersyjnych, mało medialnych. I jak widać, nie wszystkim to odpowiada.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.