Irena Santor zamieszkała w domu opieki. Dla zdrowia męża zrobi wszystko
[GALERIA]
Ostatnie miesiące były dla wokalistki wyjątkowo trudne. Po tym, jak jej mąż ciężko zachorował, artystka skupiła się na opiece nad nim. Jednak ostatecznie podjęła decyzję o przeprowadzce do Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie.
Wyjątkowe poświęcenie
Parą są od ponad 20 lat. Kiedy w 2000 r. u Ireny Santor zdiagnozowano nowotwór piersi, pan Zbigniew opiekował się nią i czuwał przy łóżku żony. W leczenie zaangażował również Janusza Medera, wybitnego onkologa, który uratował życie piosenkarki. Teraz role się odwróciły.
Najlepsza decyzja
Kiedy Zbigniew Korpolewski jakiś czas temu przeszedł operację serca, jego żona zdecydowała się odwołać koncerty i wystąpienia publiczne. Gdy wrócił ze szpitala, piosenkarka starała się robić wszystko, by było mu jak najlepiej. Jednak po jakimś czasie wspólnie stwierdzili, że najlepszym rozwiązaniem będzie przeprowadzka do domu opieki.
– Jesteśmy tu trochę gościnnie z powodu rekonwalescencji Zbyszka. Czujemy się tu jak u mamy. Personel jest bardzo serdeczny, wciąż pyta się nas o to czy nam czegoś potrzeba, a kuchnia uwodzi smakiem. Nie mogliśmy lepiej trafić, tym bardziej, że tyle się słyszy i czyta o znieczulicy w domach opieki. Tu jest wspaniale – powiedziała piosenkarka w rozmowie z "Super Expressem".
Historia z happy endem
Na szczęście Korpolewski zaczyna odzyskiwać siły i wiele wskazuje na to, że niebawem wróci do pełni zdrowia. Postęp w leczeniu raduje Santor. Piosenkarce znowu wróciła radość życia i coraz częściej pojawia się na scenie. Miejmy nadzieję, że najgorsze już za nią.