Gwiazdor "Życia Pi" nie żyje. Znana jest przyczyna śmierci

Irrfan Khan był jedną z największych gwiazd Bollywoodu. Fani kina kojarzą go z wielkiego ekranu, z filmów, w których zaczynał grać od przełomu lat 80. i 90. Co więcej, był jednym z pierwszych indyjskich aktorów, który odniósł światową sławę.

Irrfan Khan od dwóch lat zmagał się z rakiem. W 2018 roku stwierdzono u niego guza endokrynnego, czyli niezwykle rzadką odmianę nowotworu atakującego komórki i wypuszczającego do krwiobiegu hormony.

Gwiazdor Bollywood został przyjęty do szpitala w Bombaju 28 kwietnia z powodu infekcji nerek. Zmarł kolejnego dnia.

O śmierci aktora poinformował reżyser Shoojit Sircar na swoim profilu na Twitterze.

"Mój drogi przyjacielu. Walczyłeś i walczyłeś i walczyłeś. Zawsze będę z ciebie dumny... Spotkamy się ponownie... Kondolencje dla Sutapy i Babila .. Ty też walczyłeś, Sutapa, oddałeś wszystko, co możliwe w tej walce" - czytamy we wpisie.

Śmierć mamy

W ostatnią sobotę, 25 kwietnia, zmarła mama aktora, Saeda Begum. Irrfan nie mógł uczestniczyć w jej pogrzebie ze względu na pandemię koronawirusa. Ostatnie pożegnanie odbyło się przy pomoc wideokonferencji.

Kim był Irrfan Khan?

Irrfan Khan urodził się w 1967 roku w Dżajpurze w Indiach. Od 1987 roku mieszkał w Bombaju. Z żoną, pisarką Sutapa Sikdar, doczekali się dwóch synów.

Światową sławę aktorowi przyniosła rola w filmie nagrodzonym kilkoma Oscarami "Slumdog. Milioner z ulicy" w reżyserii Danny'ego Boyle'a z 2008 roku. Kolejną produkcją międzynarodowego rozgłosu, którego był częścią, było "Życie Pi" w reżyserii Anga Lee na podstawie powieści Yanna Martela.

W 2015 r. zapisał się w pamięci widzów w jednym z najbardziej kasowych filmów w historii - "Jurassic World".