Isabel Marcinkiewicz wymownie podsumowała rozwód. "Koniec tragikomedii małżeńskiej"
Isabel Olchowicz-Marcinkiewicz i Kazimierz Marcinkiewicz sfinalizowali ostatecznie swój rozwód. Aktywni w mediach społecznościowych byli małżonkowie dali upust emocjom i zamieścili wymowne wpisy.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Związek Kazimierza Marcinkiewicza i jego sporo młodszej wybranki od początku wzbudzał sporo kontrowersji. Początkowo małżonkowie zapewniali, że łączy ich gorące uczucie. Gdy jednak to uczucie się wypaliło, opinia publiczna była świadkiem niemal niekończącej się serii wzajemnych docinek i wyrzutów, walki o alimenty. Po latach wzajemnych docinek i opisywania związku w książkach, i różnorodnych wywiadach para w końcu stanęła przed sądem na ostatecznej rozprawie i się rozwiodła. Jak wynika z informacji Pudelka, Isabel ostatecznie zasądzono alimenty w wysokości 5 tysięcy złotych miesięcznie. Były premier chciał płacić od 500 do tysiąca złotych, ale sąd oddalił jego wniosek. - Cieszę się, że sąd uznał alimenty, przez co okazał zrozumienie dla mojej sytuacji zdrowotnej, która zmniejszyła moje możliwości zarobkowe, ktore kiedyś były na wysokim poziomie. Będę mieć zaspokojone główne potrzeby, dach nad głową, a to pozwoli mi teraz myśleć o innych rzeczach – powiedziała Pudelkowi.
Była żona polityka postanowiła skomentować rozprawę na swoim profilu na Facebooku. Nie kryje, że z jej perspektywy to pomyślne zakończenie. - Jestem już rozwiedziona i ogólnie zadowolona z wyroku ( alimenty też przyznane). Koniec tej - chciałoby się powiedzieć - tragikomedii małżeńskiej – napisała w poście.
Olchowicz-Marcinkiewicz postanowiła też we własnym stylu podsumować cały związek z byłym mężem. Opowiedziała o blondynce, która wyszła za mąż za premiera Polski. Przez wszystkie lata czuła jednak jak dziewczyna, która na siłę wpychana była w strój i środowisko, do którego nigdy nie pasowała. Dopiero teraz może swobodnie być sobą.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Do rozstania odniósł się też sam Kazimierz Marcinkiewicz i zamieścił na swoim profilu wymowny post. - Nie wiem czy wiecie, że życie jest piękne. I nie tylko życie. A piękno w życiu wynagradza nam każdą zmarnowaną chwilę. Ja obiecuję, że już marnować nie będę – napisał były premier, zamieszczając zdjęcie z Miss World. Internauci, choć życzyli mu szczęścia na nowej drodze życia, nie omieszkali zauważyć, że wpis wydaje się być aluzją do słów byłej żony i że polityk dał jej tym samym "pstryczka w nos".
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.