Isabel twierdzi, że Marcinkiewicz jej grozi. "Jego SMS-y mają wzbudzić we mnie strach"
Prawdziwa batalia
Konflikt Isabel Olchowicz i Kazimierza Marcinkiewicza nadal trwa. Kobieta, która próbuje się rozwieść z politykiem od 2015 r., walczy teraz o zasądzone alimenty i twierdzi, że były premier wciąż jest jej dłużny 85 tys. zł. Olchowicz przekazała już sprawę komornikowi. Ten jednak nie jest w stanie ściągnąć pieniędzy bo... nie może ustalić adresu mężczyzny. Isabel uważa, że Marcinkiewicz stosuje wobec niej "przemoc ekonomiczną" i co więcej, próbuje ją zastraszyć! Kobieta opowiedziała o tym w jednym z wywiadów.
"Potrzebuję tych pieniędzy"
- Sąd zobowiązał go do płacenia comiesięcznych alimentów w wysokości pięciu tysięcy złotych (...). Mąż raz płaci, raz nie, jak ma ochotę - skarży się Olchowicz w rozmowie z "Twoim Imperium". - Jest mi winien ponad 85 tys.. Ja naprawdę potrzebuję tych pieniędzy. Mój stan zdrowia nie uległ poprawie mimo intensywnej i kosztownej rehabilitacji. Byłam u trzech biegłych i ich opinia jest spójna: potrzebuję codziennej opieki. (...) Niewykluczone, że mąż założył nowe konta i ukrywa dochody - dodaje.
Ma wiele wydatków
Od kiedy w 2014 r. Olchowicz uległa wypadkowi samochodowemu, cierpi na niedowład i przeczulicę lewej ręki.
- Biorąc pod uwagę mój stan zdrowa, potrzebuję dużo pieniędzy. Mieszkam sama. Na co dzień pomaga mi pielęgniarka. Płacę jej 20 zł za godzinę, co daje miesięcznie 1600-2000 zł. Przecież z przeczulicą i "wiszącą" ręką, ani się sama nie umyję, ani nie ubiorę, ani nic nie ugotuję. Oprócz tego chodzę na psychoterapię. Bez tych wizyt nie uniosłabym tego wszystkiego, co się w moim życiu wydarzyło i wydarza. (...) Gdy się poznaliśmy, miałam świetną pracę w Anglii i dobrze zarabiałam, bo około sześć tysięcy funtów. Po przeprowadzce do Polski też pracowałam przez około rok, zarabiałam między siedem i pół a piętnaście tysięcy złotych - mówiła Isabel w wywiadzie.
Chce ją przestraszyć
Jakiś czas temu Isabel wyznała, że były premier napisał jej w wiadomość, by "nie nękała go komornikiem". Zdaniem kobiety, Marcinkiewicz chce ją zastraszyć.
- Jego SMS-y mają wzbudzić we mnie strach, ale na mnie to nie działa. Będę upubliczniać jego poczynania, bowiem Kazimierz łamie prawo, a to już nie jest sprawa prywatna - powiedziała Olchowicz.
Myślicie, że uda się im w końcu rozwieść?