Iskra Lawrence opowiedziała o domowym porodzie. Wyjątkowo trudne przeżycie
Iskra Lawrence zwierzyła się fanom z traumatycznego zdarzenia. Dziecko modelki plus size musiało być reanimowane po domowym porodzie.
Iskra Lawrence i jej partner, Philip Payne, są świeżo upieczonymi rodzicami. Na ich instagramowych profilach pojawiły się już urocze zdjęcia dziecka uwieczniające także ich radość po porodzie. Nie wszystko jednak będą dobrze wspominać. Iskra Lawrecne napisała w social mediach, że ze względu na pandemię koronawirusa, zmuszona była rodzić w warunkach domowych. Dziecko chwilę po przyjściu na świat wymagało reanimacji.
"AMP dołączył do drużyny Payne 16 kwietnia o godz. 13:15, tutaj, w domu. Jesteśmy wdzięczni, że wybrałeś nas na swoich rodziców. Po 24 godzinach aktywnego porodu nasza położna uratowała ci życie poprzez reanimację" - napisała modelka pod postem.
W ŁÓŻKU Z OSKAREM: Natalia Szroeder o nowym singlu, związku z QUEBO i izolacji na Kaszubach
"Twoja historia dopiero się zaczyna. Nie mogę sobie nawet wyobrazić, jakich rzeczy dokonasz na tym świecie. To był najlepszy tydzień w moim życiu, kiedy mogłam cię poznać i zakochiwać się w tobie każdego dnia" - dodała.
Modelka nie kryje wyrazów wdzięczności także względem swojego partnera.
"Dziękuję Philip, że spełniłeś wszelkie oczekiwania, jakie miałam wobec ciebie jako ojca, jestem tak dumna, że jesteś moim partnerem. Powstrzymuję łzy, pisząc to i za każdym razem, gdy patrzę na ciebie z naszym dzieckiem... Kocham cię" - zakończyła Iskra.
Trwa ładowanie wpisu: instagram