Izabela Janachowska opowiada o swoim starszym, zamożnym mężu. Pomógł jej w karierze?
Szczere wyznanie
Izabela Janachowska weszła do świata show biznesu w 2009 r. Wzięła wtedy udział w programie "Taniec z gwiazdami" i błyskawicznie zyskała popularność. Biorąc ślub z milionerem Krzysztofem Jabłońskim zafascynowała się organizacją tej wyjątkowej ceremonii, co zaowocowało własnym programem o tematyce weddingowej. Choć Izabela to zdolna i pracowita dziewczyna, nieustannie spotyka się z krytyką. Dlaczego?
- Pochodzę z dobrego domu, byłam zdolna, zawsze dobrze ubrana, odnosiłam sukcesy w tańcu, to budziło zazdrość - powiedziała w wywiadzie dla "Vivy".
Czy majętny mąż pomógł jej dostać własny program w telewizji?
Wiek nie ma znaczenia
Izabela przyznała, że dla niej wiek to tylko liczba. Wyznała też, że liczy się wyłącznie ze zdaniem najbliższej rodziny.
- Czym jest różnica wieku? Szeregiem cyferek zwanym PESEL. Czy związek równolatków daje gwarancję szczęścia? Nie! Każdy związek to obawa, że zostanę zraniona... ale różnica wieku nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Od wielu lat funkcjonuję w show biznesie i nauczyłam się nie zwracać uwagi na takie pytania. Ważna jest dla mnie rodzina i jej zdanie. A oni Krzysztofa zaakceptowali od razu, bo wiedzieli, że jestem szczęśliwa. Tata przeżył to ciut mocniej, bo jestem jego oczkiem w głowie, ale kiedy się przekonał, że to prawdziwe uczucie, żartował: "Najważniejsze, że zięć jest ode mnie młodszy" - opowiedziała w "Vivie".
Jest realistką
- Kto wie, co będzie jutro. Chciałabym... tego właściwie nam życzę, abyśmy za 10 czy 20 lat tak samo kochali się jak dziś. To drastyczne, co teraz powiem, ale jutro któreś z nas może nawet nie żyć, dlatego nie zaprzątam sobie głowy tym, co i jak będzie za 10 lat. Miłość jest jak loteria. Nigdy nie wiesz, kiedy i jak długo będziesz szczęśliwy - wyznała Janachowska w "Vivie"
Walczył o nią
Była tancerka przyznała, że z Krzysztofem nie połączyła jej miłość od pierwszego wejrzenia.
- To on znalazł mnie. Mieliśmy tych samych znajomych. Wiele koleżanek opowiadało mi, że powinnam zwrócić na niego uwagę, ale ja w ogóle nie byłam zainteresowana. Byłam singielką i przyzwyczaiłam się do tego stanu (...) Pojawił się on. Zawalczył i wywrócił życie do góry nogami - mówiła Izabela w rozmowie z "Vivą".
Ile mu zawdzięcza?
Janachowska często słyszy, że program w telewizji dostała dzięki mężowi milionerowi. Jaka jest prawda?
- Pewnie wiele osób myśli, że wszystko, co mam, zawdzięczam jemu. Musze to grono rozczarować, bo Krzysztof bardzo dobrze mnie zna i wie, że jeśli w jakikolwiek sposób próbowałby mi pomóc - bardzo by mnie uraził. Poza tym on tak bardzo we mnie wierzy, że nawet do głowy mu nie przychodzą takie pomysły - wyznała w "Vivie".
Wierzycie w jej zapewnienia?