Izabela Marcinkiewicz. Nieszczęśliwa "Poetka z Brwinowa" i jej złote myśli
Wciąż liczy na zainteresowanie mediów
Izabela Olchowicz-Marcinkiewicz zaistniała w mediach jako Isabel, czyli żona Kazimierza Marcinkiewicza, byłego premiera Polski. O głośnym rozwodzie i publicznym praniu brudów wszyscy już zapomnieli. Kobieta w międzyczasie napisała książkę, w której rozlicza się ze swoją przeszłością. Od kilku miesięcy regularnie na Facebooku publikuje swoje złote myśli i "wiersze". Zobaczcie, jak bardzo się zmieniła i jak radzi sobie w nowej roli.
ZOBACZ TEŻ: Izabela Olchowicz-Marcinkiewicz o życiu w Londynie
Cudowne początki
Izabela jakiś czas temu postanowiła sama wydać książkę "Zmiana", w której szczegółowo opisała siedem lat związku z Kazimierzem Marcinkiewiczem. Niestety żaden wydawca nie był zainteresowany publikacją. Sam Marcinkiewicz nazwał ją "kłamliwym atakiem" na siebie. Choć w wywiadach podkreślał, że żałuje wielu decyzji, to jednak początki najbardziej dziwnego romansu ostatnich lat były zupełnie inne.
Wielka miłość
Marcinkiewicz dla ślicznej Izabeli Olchowicz zostawił żonę i czworo dzieci. Choć była od niego znacznie młodsza, nie przeszkadzało to byłemu premierowi. Niedługo po zaręczynach był tajemniczy ślub w Hiszpanii. Udzielił go im polski konsul w Barcelonie. Wiedziała o tym garstka osób. Następnie piękni i zakochani pojawili się na okładce magazynu "Viva!".
Wszystko ma swój kres
Wydawało się, że związek przetrwa wszystko. Niestety media coraz częściej informowały o problemach w małżeństwie Marcinkiewiczów. Kiedy pod koniec 2014 roku Izabela uległa poważnemu wypadkowi samochodowemu, wydawało się, że dramat scementuje ich związek. Ostatecznie w 2016 roku doszło do głośnego rozwodu. Była pani Marcinkiewicz podupadła na zdrowiu i nie przypominała już dawnej uśmiechniętej kobiety.
Wciąż liczy na zainteresowanie mediów
Celebrytka robi wszystko, by media nie traciły zainteresowania jej osobą. Niestety po dawnej piękności nie ma już śladu. Od czasu rozstania z Marcinkiewiczem nie związała się z nikim nowym, ale kilka miesięcy temu na Facebooku napisała wierszyk, który daje do zrozumienia, że celebrytka szuka nowego chłopaka.
"Jaki? pół żartem pół serio
chciałabym mężczyznę, nie chłopaka
chciałabym człowieka z duszą, nie łajdaka
partnera, nie oficera, kogoś na spacer i do pobycia, do przytulenia i do nicnierobienia, nie chcę wędkarza, ani malarza, raczej nie aktora i broń Boże polityka, ani prawicowca, ani lewicowca :)
może... 'kucharza', który zgotuje mi życie o smaku miłości, przyprawione szczyptą spokoju i nutką lekkiej ekscytacji, podane na talerzu pełnego szacunku i zrozumienia, zakończone lampką wytrawnej rozmowy i uśmiechem, z oczekiwaniem na kolejny dzień degustowania nowych potraw codzienności" (pisownia oryginalna red.)
"Poetka z Brwinowa"
Izabeli najwyraźniej spodobało się pisanie, które dla wielu jest typowym przykładem grafomaństwa. Jednak byłej żonie Kazimierza Marcinkiewicza krytyka zupełnie nie przeszkadza. Urodzona w Brwinowie celebrytka regularnie publikuje w mediach społecznościowych swoją radosną twórczość.
"refleksja o czymś...
gdy nie oczekuję już niczego,
gdy nadzieję posyłam w kąt
pojawia się coś, co dodaje sił
żeby dalej żyć,
jestem bardziej, gdy wszyscy inni odchodzą
słyszę więcej , gdy rozbrzmiewa nieznany dźwięk
widzę wyraźniej, gdy nadchodzi oczekiwany zmrok
nadwrażliwa ja?" (pisownia oryginalna red.)
Co przyniesie przyszłość?
Co sądzicie o jej metamorfozie i nowym sposobie na życie? Myślicie, że Marcinkiewicz żałuje decyzji o rozwodzie?