Trwa ładowanie...

Izabela Trojanowska: decyzja komendanta Milicji Obywatelskiej zakończyła jej karierę. "Niszczyli ją"

W latach 1980-82 Iza Trojanowska była najpopularniejszą piosenkarką w Polsce, ikoną mody i feminizmu. Lecz później stan wojenny i decyzja komendanta Milicji Obywatelskiej zakończyły jej karierę. O drodze Izy od pieśniarki religijnej, przez Festiwal Piosenki Radzieckiej po gwiazdę pop rocka, opowiada WP autor nowej książki o niej, Leszek Gnoiński.

Izabela Trojanowska: decyzja komendanta Milicji Obywatelskiej zakończyła jej karierę. "Niszczyli ją"
dite2ll
dite2ll

Sebastian Łupak: Sukces Izy Trojanowskiej nie wziął się znikąd. Jak piszesz w swojej książce, najpierw był Festiwalu Pieśni Sakralnej "Sacrosong" w Chorzowie, gdzie w 1971 roku nagrodę im. Maksymiliana Kolbego nastoletnia Iza odbierała z rąk kardynała Karola Wojtyły. A już w czerwcu tego samego roku Iza wyśpiewuje na Festiwalu Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze nagrodę Związku Kompozytorów Radzieckich. To była typowa wtedy ścieżka kariery?

Leszek Gnoiński: W latach 60. czy 70. nie było programów reality show typu "The Voice Of Poland", "Idol" czy "Must Be the Music". Festiwal Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu był zarezerwowany dla znanych szansonistów, którzy zarabiali tam dobre pieniądze. Natomiast Festiwal Piosenki Radzickiej w Zielonej Górze stał się festiwalem dla debiutantów, młodych talentów. Oni musieli się przecież gdzieś pokazać i zaczynać. Iza zaśpiewała tam piosenkę gruzińskiego kompozytora.

To była dla niej trampolina do dalszej kariery. Jej piosenka trafiła na małą płytkę wydaną po festiwalu, a ona, jako laureatka, kilka tygodni później zaśpiewała w koncercie Debiuty w Opolu i je wygrała. O mały włos zostałaby też Miss Obiektywu. W końcu tej drugiej nagrody nie dostała po jakichś dziwnych, zakulisowych machinacjach.

East News
Źródło: East News

Do Opola wróciła w 1980 roku, gdzie tak naprawdę jej kariera zaczęła się na dobre. Co działo się w jej życiu między 1971 a 1980 rokiem, czyli między pierwszym i drugim Opolem?

Tuż po sukcesie w Opolu Iza śpiewa w programach telewizyjnych, co nie podobało się w jej szkole w Olsztynie i ją usunęli. Wyjechała więc do Gdyni, kończy tam liceum i dostała się do Studium Wokalno-Aktorskiego przy Teatrze Muzycznym. Po jej ukończeniu została gwiazdą Teatru Syrena w Warszawie, grała główną rolę w serialu ”Strachy” czy charakterystyczną w "Karierze Nikodema Dyzmy". Wreszcie, w 1979 roku, wyszła za mąż za Marka Trojanowskiego – matematyka i cybernetyka, którego poznała jeszcze w 1971 roku.

dite2ll

Jaki on miał wpływ na jej karierę?

Duży. Dał jej nazwisko i stała się Izabelą Trojanowską. Jeździli razem do przyjaciół do Londynu, chodzili na koncerty Roxy Music, Blondie, B-52’s. Wiedzieli doskonale, co się dzieje w muzyce. Iza była zafascynowana punkiem, nową falą.

East News
Źródło: East News

Widziała też, że Londyn nosi się inaczej niż PRL-owska ulica?

Tak. Iza ścięła sobie włosy na krótko, a w Londynie przyjaciółka zafundowała jej wizytę w salonie Vidala Sasoona, bo fryzura potrzebuje mistrzowskiej ręki. Trafiła na Path, znaną stylistkę, która stworzyła jej słynną fryzurę. Trwało to w salonie ze cztery godziny. Wyszła stamtąd odmieniona.

East News
Źródło: East News

Czy to właśnie tę fryzurę zaprezentowała w 1980 roku na scenie w Opolu, śpiewając ”Wszystko, czego dziś chcę”?

Tak, to ta sama fryzura.

dite2ll

Jak Trojanowska trafiła pod skrzydła duetu Romek Lipko – Andrzej Mogielnicki? To oni napisali muzykę i słowa do jej pierwszych przebojów.

Wtedy Iza była gwiazdą Teatru Syrena, gdzie dyrektorem artystycznym był Ryszard Poznakowski. Komponował jej też piosenki, które śpiewała w telewizyjnym programie "Studio Gama".

Poznakowski napisał jej kolejną piosenkę "Liczy się tylko czas". Jednak Iza chciała, żeby zabrzmiała ona bardziej rockowo. Zwróciła się więc do Romualda Lipko, z którym jej mąż Marek chodził z do liceum w Lublinie. Pojechali tam, spotkali się z Lipko, który najpierw przearanżował tę piosenkę, a potem wraz z Mogielnickim doszli do wniosku, że mogą zrobić wspólnie coś więcej. To był dobry pomysł i dla niej, i dla Budki Suflera, która uciekała od rocka progresywnego i otwierała się na prostszą muzykę rockową i poprockową.

Lipko i Mogielnicki napisali dla niej "Tyle samo prawd, ile kłamstw" i "Wszystko, czego dziś chcę". A Iza Trojanowska, wykonując je w Opolu, tę pierwszą w długim, lateksowym płaszczu, a drugą w garniturze, podbiła Polskę. Czy ten image to był jej pomysł?

Tak. Przepiękna młoda kobieta, z ekscentryczną fryzurą prosto z Londynu, śpiewa w sposób nieco arogancki, szorstki. Do tego ekstrawagancki lateks. Polska się zakochała w tym image’u.

East News
Źródło: East News

1980 to był rok, w którym Kora zaśpiewała też w Opolu "Boskie Buenos". Dwie drapieżne kobiety, które na jednym festiwalu zmieniły polską muzykę. Dlaczego akurat wtedy?

Maanam grał rockowo już od około roku. W czerwcu 1980 był gwiazdą festiwalu w Jarocinie, który dopiero stawał się tak znanym festiwalem. Nadchodził nowy czas, nowa era, chwilę później wybuchły strajki w Gdańsku i całej Polsce. Ludzie mieli dosyć PRL-u, a młodzi muzycy mieli dosyć grzecznej, nudnej estradowości. Iza i Kora zgarnęły wtedy wszystko, co było do zgarnięcia.

dite2ll

To były pierwsze polskie rockowe feministki?

Fryzura Izy, jej strój i styl bycia na scenie szokowały. Szedł nowy feminizm, już nie ten oficjalny na traktorach i z goździkiem na Dzień Kobiet. Teraz wyzywająca dziewczyna śpiewa, że nie interesuje jej byle Zdzichu z małym fiatem i własnym M-2. Myślę, że wiele dziewczyn zrozumiało wtedy, że mogą być silne, że mogą stawiać warunki i mieć życie w swoich rękach. To była mała rewolucja.

East News
Źródło: East News

Rok później, w karnawale Solidarności w 1981 roku, Iza śpiewa w Opolu, utwór ”Podaj cegłę”. Czy to był utwór antysystemowy?

Tak jak punkowy zespół Dezerter śmiał się z funkcjonariuszy MO w piosence ”Spytaj milicjanta”, tak Iza ironicznie śmiała się, występując w krawacie Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej, z ówczesnej propagandy sukcesu i socrealizmu z początku PRL. To była ironia z systemu. Członkowie ZSMP napisali list protestacyjny, grozili jej sądem. Ale przyszedł stan wojenny, były inne priorytety.

dite2ll

W 1982 roku Iza i Marek Trojanowscy wyjechali na Zachód i już nie wrócili. Dlaczego?

Iza pojechała najpierw do Holandii, na koncerty, a później do braci i mamy, którzy mieszkali w RFN, w Dusseldorfie. Poszła do polskiego konsulatu, bo skończyła jej się wiza. Chciała ją przedłużyć, ale dostali z Markiem odmowę. On znalazł pracę w Kolonii i zaczęli się tam urządzać.

Późnej znalazłem w IPN dokument, z którego wynika, że Trojanowska miała zakaz wjazdu do Polski, nawet z paszportem innego kraju. Ten dokument jest wpisem do indeksu osób niepożądanych w PRL w latach 1983-88. Nie miała nawet szansy przyjechać do kraju na pogrzeb ojca.

To na dobre przerwało jej karierę?

Oficjalnie Izę w Polsce uznano za zdrajczynię. Dziennikarze pisali, że to nie była żadna artystka, tylko piąta liga. W telewizji czy radiu nie grano jej piosenek. Jej oficjalne fankluby zaczęły się rozpadać. Puszczono głupią plotkę, że niby grała w filmach pornograficznych. Niszczyli ją. A przecież ona miała mieszkanie w Polsce, angaż w teatrze Syrena, propozycje filmowe i teatralne. Gdyby dali jej wrócić, istniałaby dalej na rynku. Nagrała przecież z Tadeuszem Nalepą kolejną płytę, która nie ukazała się w 1982, a dopiero w 1993 roku…

dite2ll

Czy miała szansę na karierę na Zachodzie?

Były przymiarki, żeby nagrywała dla angielskiej wytwórni EMI. Było bardzo blisko, aby piosenki na płytę napisał jej sam Bryan Ferry, którego twórczość uwielbia do dziś. Niestety zbieg różnych okoliczności spowodował, że nic z tego nie wyszło. Przez jakiś czas zajmowała się domem i sobą. Gdy Trojanowscy w połowie lat 80. przenieśli się do Berlina Zachodniego, próbowała sił w filmie, ale zaszła w ciążę i zrezygnowała z dużej roli.

Jej życie artystyczne w Polsce ruszyło od nowa po upadku komunizmu. Zaczęła znów występować z Budką Suflera i solowo. Wydała cztery zupełnie niezłe płyty i dostała rolę w "Klanie".

Jest zła na los, że jej kariera potoczyła się inaczej niż planowała?

Mam wrażenie, że nie ma w niej żalu do życia o to, że nie osiągnęła sukcesu na świecie. Natomiast dzięki wielkiemu sukcesowi na początku lat 80., grze w "Klanie" i wydawaniu co jakiś czas nowych płyt, wciąż jest osobą rozpoznawalną i lubianą. I widzę to też po wydaniu naszej wspólnej książki i komentarzach na forach i w social mediach. Nie powiedziała ostatniego słowa.

"Trojanowska. Rozmawiał Leszek Gnoiński", wyd. Mando, 2020, s. 400

dite2ll
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dite2ll