"Ja lubię być wolna, a dzieci zabierają wolność"
None
Małgorzata Potocka, Jan Nowicki
Jest znakomitą tancerką i choreografką, która doskonale wie jak prowadzić teatr rewiowy. W rozmowie z „Faktem” Małgorzata Potocka (58 l.) opowiada o swoim teatrze, zdradza, że żywi się głównie czekoladą i to wieczorami, i z zaskakującą szczerością wyznaje że zawarłaby pakt z diabłem by znowu mieć 20 lat. Żona Jana Nowickiego wyznaje również, że nigdy nie chciała mieć dzieci, bo… zabierają wolność. Poza tak osobistymi szczegółami Potocka podaje jeszcze kilka faktów z życia teatru…
(BZe/fakt.pl)
[
]( http://www.efakt.pl )
Małgorzata Potocka, Jan Nowicki
Jaka jest pani recepta na utrzymanie teatru?
– Przede wszystkim świetni wykonawcy, repertuar, który lubi publiczność, szaleństwo, dynamika i kolorowe kostiumy. Bo na spektaklu nie można zasnąć.
Za stroje oczywiście odpowiedzialna jest pani?
– Tak, stroje ja projektuję. Bardzo dużo rzeczy oglądam na świecie, najpiękniejsze stroje mają we Francji. Wiem jak należy ubrać i rozebrać aktora co też jest bardzo istotne. Wiem co to jest frak a co to jest smoking.
Trudno dziś utrzymać teatr?
– Bardzo! To jak taniec na linie. Teatr utrzymuje się ze sprzedaży biletów, bo nie ma znikąd żadnej kasy. My na szczęście mamy publiczność.
[
]( http://www.efakt.pl )
Małgorzata Potocka
Co pani robi, że tak pięknie pani wygląda?
– Przed chwilą skończyłam próbę tanga z Darkiem Kordkiem, które tańczymy na scenie i gdy na siebie spojrzałam powiedziałam – czas umrzeć. A pani mi mówi, że ja dobrze wyglądam. Jestem za gruba, za stara, wszystko mam u siebie za złe. Na czym polega dobry wygląd? Na ogromnej sprowadzonej do obłędu samokrytyce, która mnie ciągle mobilizuje. Gdy wtedy wychodzę na scenę myślę „musisz być dobra, musisz znów być piękna”. Ciągle się modlę, żeby mi się to udało. Stosunek do siebie mam straszny. Wszystko bym w sobie poprawiła, odchudziła się 20 kg i zawarła pakt z diabłem żeby znowu mieć 20 lat.
[
]( http://www.efakt.pl )
Małgorzata Potocka
Proszę mi wierzyć, wygląda pani rewelacyjnie. Miałam właśnie zapytać o pani dietę.
– Bardzo mało jadam, żyję właściwie na czekoladzie, ale teraz mi jej zabronili. Jem głównie wieczorem. Generalnie to trzyma mnie scena. Nie ma lepszej rzeczy, żadne liftingi, kuracje odchudzające, tylko to że trzeba się wbić w kostium. Wkładam go na siebie i przeistaczam się zupełnie w kogoś innego. Zamykam oczy i w pewnym momencie zaczynam być kimś innym. Gdy je otwieram i patrzę na siebie, to chciałabym zniknąć. Ale muszę dobrze wyglądać bo jestem otoczona pięknymi kobietami. Coraz bardziej podwyższam sobie poprzeczkę.
[
]( http://www.efakt.pl )
Małgorzata Potocka
Wspomniała pani o liftingach, uznaje pani takie zabiegi?
– Uważam, że kobieta powinna być piękna całe życie, a jak ona to uzyskuje to już jest jej tajemnica. Mój mąż to by chciał, żebym się wyciszyła i zajęła mężem, siedziała na wsi i tylko chodziła po lesie i czytała książkę. On ciągle mnie pyta czy już jestem na etapie, żebyśmy się przenieśli na wieś. A ja mówię, że chyba do śmierci nie będę na takim etapie. Ja mam inną energię, inaczej żyję.
[
]( http://www.efakt.pl )
Małgorzata Potocka
Dawała pani lekcje tańca mężowi?
– Nie, ale Jan ma ogromną lekkość ruchową i dobre poczucie rytmu. Na naszym ślubie obtańczył wszystkie panie.
[
]( http://www.efakt.pl )
Małgorzata Potocka
Nie żałuje pani, że nie zdecydowała się na dziecko?
– Nie. Nigdy nie miałam czasu na dzieci i nie wyobrażałam sobie siebie jako matki. Jestem osobą, której to nigdy do niczego nie było potrzebne. Moja matka mnie tak wychowała, sama była wiecznie zajęta i to przechodzi z matki na dziecko. Myślałam sobie, że jakbym tak bardzo chciała mieć dziecko to mogłabym je adoptować, ale nie mam czasu. To nie jest żadne moje niepowodzenie. Ja lubię być wolna, a dzieci zabierają wolność.
[
]( http://www.efakt.pl )