Jacek Borkowski nie wyobraża sobie życia bez kobiety u boku
Niedawno stracił żonę, ale już jest gotowy na nową miłość
Magdalena Gotowiecka, żona Jacka Borkowskiego, zmarła w styczniu 2016 roku na ostrą, nieuleczalną i bardzo agresywną odmianę białaczki. Aktor musi teraz sam zajmować się dorastającymi dziećmi. W trudach ojcostwa wspiera go jedynie córka z poprzedniego związku, Karolina Borkowska. Jednak ona sama już jest mamą i musi skupiać się na własnej rodzinie.
Nic więc dziwnego, że 57-latek tęskni za kobiecym towarzystwem. W rozmowie z "Na żywo" aktor przyznał, że myśli o miłości i wcale nie rezygnuje z marzeń o kolejnym związku.
- Jestem osobą, która nie potrafi żyć bez kobiety. Uważam, że byłoby to nie w porządku wobec siebie samego. Dlaczego miałbym ostatnie lata życia wyrzucać do kosza? - pyta.
Obecnie jednak Borkowski skupia się nie na szukaniu partnerki, a załatwieniu spraw z rodziną zmarłej żony, z którą spotkał się w sądzie. O co poszło?
Jacek Borkowski
Po tragicznym doświadczeniu, jakim była strata najbliższej osoby, Borkowski skoncentrował się na wychowywaniu dzieci. Swoją pomoc zaoferowały mu babcia i ciocia Jacka i Magdy. Szybko jednak okazało się, że mama i siostra żony zamiast służyć radą, przeszkadzały.
- Po śmierci Magdy nie mogłem dopuścić do ruiny w psychice dzieci. Skupiłem się na tym, by mimo wszystko się uśmiechały. I wtedy pojawiły się one: babcia, która dotychczas odwiedzała wnuki raz do roku oraz bezdzietna siostra Magdy, samotnie mieszkająca w Londynie - opowiedział.
Jacek Borkowski z rodziną
- Zaczęły się wtrącać, a sytuacja wymagała wrażliwości, tego, żeby dać dzieciom spokój i czas na oswojenie się z tragedią - twierdzi Borkowski.
Kobiety nie współpracowały z wdowcem, zamiast tego, według relacji Borkowskiego, siostra Gotowieckiej zabrała z domu zmarłej siostry kosztowności. Właśnie to przelało czarę goryczy i w końcu doszło do spotkania zwaśnionej rodziny w sądzie.
Jacek Borkowski z Magdaleną Gotowiecką
- Nie życzę sobie, żeby moje dzieci zadawały się z osobami, których morale uważam za bardzo wątpliwe - mówił Borkowski. W wywiadzie zapewnił jednak, że pozwoli babci i cioci swoich dzieci na spotkania z nimi, o ile sąd zapewni go, że kobiety nie popełniły przestępstwa.
Jacek dodał, że panie podkopały jego autorytet i pokazały dzieciom, że ich ojciec jest nieodpowiedzialny. - Nie mogę sobie na to pozwolić - dodał.