Jacek Borkowski z rodziną
- Zaczęły się wtrącać, a sytuacja wymagała wrażliwości, tego, żeby dać dzieciom spokój i czas na oswojenie się z tragedią - twierdzi Borkowski.
Kobiety nie współpracowały z wdowcem, zamiast tego, według relacji Borkowskiego, siostra Gotowieckiej zabrała z domu zmarłej siostry kosztowności. Właśnie to przelało czarę goryczy i w końcu doszło do spotkania zwaśnionej rodziny w sądzie.