Jacek Borkowski w dniu śmierci żony musiał pracować
Jacek Borkowski
Jacek Borkowski pół roku po śmierci żony wciąż próbuje się odnaleźć w nowej sytuacji - aktor został sam z dwójką dorastających dzieci. Magdalena Gotowiecka, z którą spędził 14 lat, zmarła w styczniu na rzadką odmianę białaczki. Tej choroby nie sposób było wyleczyć. W wywiadzie udzielonym magazynowi "Viva" aktor opowiedział o tragedii, która dotknęła jego rodzinę.
- Zaledwie 30 dni minęło od pierwszego pierwszego spotkania, kiedy zamieszkaliśmy razem, a teraz po 20 dniach od diagnozy - po prostu odeszła. Tak szybko, jak się w moim życiu pojawiła, tak w sekundę z niego odeszła. Była jak meteoryt, który przemknął, napełniając mnie swoim blaskiem. I ten blask zabrała ze sobą. A ja zupełnie nie miałem na to żadnego wpływu. To było najgorsze - wyznał Borkowski.
Choroba była bardzo agresywna. Już trzy tygodnie po rozpoznaniu, 42-letnia żona aktora odeszła. Dla Borkowskiego i jego dzieci to był szok. Co gorsza, gwiazdor nawet w tym trudnym czasie nie mógł sobie pozwolić na rezygnację ze zobowiązań zawodowych. Pracował również tego dnia, gdy Magdalena umarła.
Jacek Borkowski
Jacek Borkowski
Borkowski i Gotowiecka poznali się w 2002 roku. Od momentu pierwszego spotkania byli parą. Po miesiącu znajomości, zamieszkali razem. Wkrótce na świat przyszedł ich syn. Na związanie się węzłem małżeńskim musieli poczekać kilka lat. Zależało im na sakramencie małżeństwa, a aktor wcześniej brał ślub kościelny.
Przez 6 lat walczył o jego unieważnienie. W końcu w 2009 roku zakochani pobrali się. Byli już wówczas rodzicami Jacka i Magdy. Nowy związek Borkowskiego utrudnił aktorowi kontakty z najstarszą córką, 34-letnią Karoliną.
Ostatecznie pogodzili się i to właśnie ona pomogła ojcu zorganizować życie rodzinne po śmierci Magdaleny.