Jack Nicholson za nic ma rady lekarzy. Tak źle nie wyglądał jeszcze nigdy
[GALERIA]
Paparazzi wyśledzili trzykrotnego zdobywcę Oscara w Los Angeles na meczu koszykówki. Aktor pojawił się w Staples Center towarzystwie 26-letniego syna Raya.
Już pierwszy rzut oka wystarczy, aby wiedzieć, że Nicholson nie wziął sobie do serca słów lekarzy. A przecież chodzi o jego zdrowie i życie.
Większy niż kiedykolwiek
Przypomnijmy, że w 2017 r. amerykański serwis plotkarski RadarOnline donosił, że Nicholsona poddano operacji zmniejszenia żołądka. Był to ponoć ostatni dzwonek, bo aktor ważył już 160 kg.
Jednak, aby w pełni cieszyć się skutkami zabiegu, trzeba przestrzegać diety. I tu pojawia się problem, bo na najnowszych zdjęciach Jack Nicholson jest większy niż kiedykolwiek.
W 2018 r. nieoficjalnie mówiło się, że to właśnie przez otyłość gwiazdor ostatecznie nie zagrał w hollywoodzkim remake'u "Toniego Erdmanna", kandydata do Oscara z 2017 r.
ZOBACZ: Szczegóły amerykańskiej wersji "Toniego Erdmanna"
Winowajca? Sąsiad
Biograf aktora, Marc Eliot, pisał, że Nicholson stał się sybarytą za sprawą sąsiada, Marlona Brando. Słynny aktor miał zarazić go miłością do życia bez hamulców - seksu, używek i jedzenia w nieograniczonych ilościach.
Oprócz tego, że byli sąsiadami, Brando i Nicholson zagrali razem w westernie "Przełomy Missouri" z 1976 r.
Ostatnia rola? Na to wygląda
Ostatni film Nicholsona to komedia "Skąd wiesz?" z 2010 r. I wszystko wskazuje na to, że prędko się to nie zmieni.