Jacka Borkowskiego czeka rozprawa z żoną, którą porzucił 15 lat temu
[GALERIA]
Ostatnimi czasy o Jacku Borkowskim głośno było głównie za sprawą konfliktu z rodziną jego zmarłej żony. Okazuje się, że aktor wciąż nie zakończył sądowego sporu ze swoją pierwszą żoną - Katarzyną. Zebrały się nad nim czarne chmury.
Wyjątkowy pech, czy brak uczciwości?
Choć od piętnastu lat płaci wysokie alimenty byłej żonie, zdarzały się momenty, kiedy ich unikał. Katarzyna Borkowska (na zdj.) postanowiła skierować sprawę do sądu. Aktor jest wyraźnie poirytowany całą sytuacją.
- Gdyby ktoś powiedział mi, że przez kilkanaście lat można tak zaciekle walczyć z drugim człowiekiem, to bym nie uwierzył. Wygląda na to, że moim przekleństwem są kobiety, które pragną wyłudzić ode mnie jak najwięcej pieniędzy - powiedział w rozmowie z "Na Żywo".
Kolejna rozprawa
W najbliższym czasie w sądzie odbędzie się kolejna rozprawa, w trakcie której byli małżonkowie dokończą podział majątku. Katarzyna i Jacek Borkowski byli małżeństwem przez ponad 20 lat. Choć tworzyli jedną z najbardziej zgranych par polskiego show-biznesu, aktor zakochał się w innej kobiecie.
Zranił jej serce
Kiedy Borkowski zakochał się w Magdalenie Gotowieckiej (na zdj.), jego najbliżsi nie kryli zdziwienia. Jednak po jakimś czasie okazało się, że jego, z pozoru idealne, małżeństwo było fikcją. Para często się kłóciła, jednak aktor czekał z rozwodem do momentu, aż jego córka - Karolina będzie pełnoletnia. Niestety, Katarzyna bardzo przeżyła rozwód. Straciła nie tylko ukochanego męża, ale również komfort życia, który zapewniał jej znany mąż.
- Katarzyna była przekonana, że są z Jackiem szczęśliwi i spokojnie patrzyła w przyszłość. Jej rany jeszcze długo się nie zagoją - powiedziała gazecie znajoma Borkowskiego.
Problem goni problem
Jednak to nie jedyny problem Jacka Borkowskiego. Od ponad dwóch lat prowadzi sądowy spór z Barbarą i Adrianą Gotowieckimi, matką i siostrą jego zmarłej żony. Kobiety domagają się od sądu, by ten nakazał aktorowi umożliwienie widywania się kobietom z jego dziećmi.