Jan Englert i Krystyna Kołodziejczyk: ich romans był skandalem w środowisku

Gdyby Jan Englert urodził się w obecnych czasach, byłby z pewnością łakomym kąskiem dla portali plotkarskich i kolorowych gazet. W latach swojej młodości, gdy nie było internetu, aktor dopuszczał się licznych skandali i romansów. Jeden z nich doprowadził do końca małżeństwa Krystyny Kołodziejczyk.

Aktorka miała nadzieję, że z Janem połączy ją coś więcej niż przelotna znajomość. Poznajcie ich historię, czytając naszą galerię.

Krystyna Kołodziejczyk na początku lat 70-tych miała już na koncie pierwsze sukcesy. Zagrała wójtową w "Chłopach", wystąpiła także w serialu "Czterej pancerni i pies". Układało się jej również w życiu prywatnym. Razem z mężem, reżyserem Andrzejem Ziębińskim i synem mieszkała w Koszalinie.

Wszystko zmieniło się, gdy Ziębiński został dyrektorem teatru Ziemi Mazowieckiej i rodzina przeprowadziła się do Warszawy. W stolicy Kołodziejczyk poznała Englerta.

Jan Englert był w tym czasie mężem Barbary Sołtysik, z którą miał syna. Wkrótce na świecie miały się pojawić bliźniaczki pary. Aktorowi nie przeszkadzało to wdawać się w kolejne romanse.

Z Kołodziejczyk poznali się na planie Teatru Telewizji w 1973 roku. Krystyna nie potrafiła oprzeć się urokowi Englerta, który sam o sobie mówił "babski król".

Dla niego był to kolejny romans, ona miała nadzieję na znacznie więcej.

Kołodziejczyk zakochała się w Englercie. Aktor nie zamierzał jednak dla niej zmieniać swojego życia. Co więcej, ten romans nie wpłynął w żadnym stopniu na jego małżeństwo. Tego samego nie można powiedzieć o aktorce. Chwilowe zauroczenie przypłaciła rozwodem.

Englert i Kołodziejczyk pozostali przyjaciółmi. Krystyna liczyła nawet, że aktor pojawi się na jej benefisie 60-lecia kariery. Zatrzymały go jednak obowiązki zawodowe.

Aktorka ułożyła sobie życie i znalazła szczęście w drugim małżeństwie. Englert także ożenił się po raz drugi i do dziś tworzy przykładną rodzinę z Beatą Ścibakówną.