Jarosław Bieniuk na jachcie z przyjaciółmi. Powoli wraca do życia
None
Jarosław Bieniuk, Anna Przybylska
5 października 2014 zawalił mu się cały świat. Tego dnia Jarosław Bieniuk musiał zmierzyć się ze śmiercią ukochanej, wieloletniej partnerki i matki trójki jego dzieci, Anny Przybylskiej. Początki były trudne. Piłkarz musiał nie tylko uporać się z bólem, ale wspierać pogrążonych w żałobie córkę i dwóch synów.
Z czasem zaczął powoli wracać do życia. Podjął nową pracę, której towarzyszyło sporo wyjazdów. Oprócz opieki nad dziećmi, coraz częściej znajdował czas tylko dla siebie. Ostatnio odpoczywał na wynajętym jachcie w gronie przyjaciół i znajomych.
Dariusz Michalczewski
Bieniuk może liczyć na wsparcie rodziny oraz przyjaciół. Niedawno spotkał się z Dariuszem Michalczewskim, który wypełnia testament Przybylskiej, wspierając finansowo hospicja. Bokser był dumny z tego, jak piłkarz radzi sobie po stracie Ani.
Muszę powiedzieć, że się pozbierał po śmierci Ani. Musiał się pozbierać, bo ma trójkę dzieci. Co miał zrobić? Położyć się, płakać, zamknąć? Musiał się pozbierać, bo jest odpowiedzialnym ojcem i odpowiedzialnym facetem. Takie jest życie. Nawet tego nie można opisać, ale jakie on ma wyjście - wyznał.
Jarosław Bieniuk, Borys Szyc
I faktycznie! Czas powoli leczy rany. Ostatnio Bieniuk wstawił na swój profil na Instagramie zdjęcie, na którym widać, że razem z grupą znajomych wynajął jacht, gdzie dobrze się bawił. Towarzyszył mu Borys Szyc oraz dwie kobiety i mężczyzna. Opaleni i uśmiechnięci wydawali się korzystać ze słonecznej aury.
Jarosław Bieniuk
Od śmierci Przybylskiej minęło osiem miesięcy. To na pewno nadal nie jest łatwy czas dla piłkarza, ale najważniejsze, że się nie poddaje.
Boli każda minuta bez niej. Nie potrafię wyrazić słowami, jak bardzo mi jej brakuje - powiedział niedawno.
Jarosław Bieniuk
Dobrze, że ma wokół siebie ludzi, którzy choć na chwilę próbują go oderwać od rzeczywistości, w której brakuje jednej z najważniejszych osób.