Jarosław Bieniuk spełnia ostatnią wolę Anny Przybylskiej. Chciała, żeby po jej śmierci znalazł jeszcze szczęście w miłości
Niedługo miną 4 lata od śmierci Anny Przybylskiej. Aktorka uwielbiana była przez wszystkich Polaków, ale to jej rodzina musiała zmierzyć się z największą pustką. Jarosław Bieniuk robi co w jego mocy, żeby choć po części zastąpić dzieciom mamę.
Anna Przybylska odeszła 5 października 2014 r. Po nieudanej walce z rakiem trzustki, aktorka osierociła trójkę dzieci. Od tamtej chwili Jarosław Bieniuk staje na wysokości zadania i robi wszystko, żeby zapewnić dzieciom dom pełen miłości. I choć Ania odeszła stosunkowo niedawno, to próbował już szczęścia u boku innej kobiety. Jak się teraz dowiadujemy, taka była wola aktorki.
ZOBACZ TAKŻE: #gwiazdy: Po śmierci Anny Przybylskiej Katarzyna Bujakiewicz nadal spotyka się z jej rodziną
Dramat Ani i Jarosława rozpoczął się w lipcu 2013 r. To wtedy zdiagnozowano u aktorki guza trzustki, który okazał się złośliwy. Wielomiesięczna walka z chorobą niestety nie przyniosła oczekiwanych skutków. Bieniuk w obliczu choroby ukochanej zakończył nawet karierę sportową.
Przez 13 lat uchodzili za parę idealną, jednak nigdy nie zdecydowali się na ślub. Ale i bez tego tworzyli rodzinę, o której marzy niejedna osoba. W sobotę 4 października 2014 r. Jarek zabrał Anię na spacer nad morze - uwielbiała patrzeć na żaglówki, a na plaży znajdowała chwile wytchnienia. Kiedy wrócili do domu, była bardzo zmęczona. Jarek czuł, że to jej ostatni wieczór. Wezwał księdza.
Dzisiaj Bieniuk stara się wypełnić ostatnią wolę Ani. Dla aktorki rodzina była zawsze na pierwszym miejscu. Zamiast blasku fleszy, ona wolała ten, bijący z domowego ogniska. Przed śmiercią powiedziała, że chciałaby, żeby Jarek poukładał sobie jeszcze życie.
- To było życzenie Ani. Pragnęła, żeby po jej śmierci znalazł sobie kogoś, z kim byłby szczęśliwy - mówi "Rewii" osoba z rodziny.
Jarosław stara się uporządkować swoje życie i mnóstwo czasu poświęca dzieciom. Pisaliśmy niedawno o jego miłosnych perypetiach, które niestety nie przyniosły trwałego uczucia. Rozstanie Bieniuka z Martyną Gliwińską przeżyła szczególnie Oliwia, która bardzo się z nią związała. Po śmierci matki brakuje jej kobiecego autorytetu.
Jednak mężczyzna się nie poddaje. Stara się w dalszym ciągu wypełnić wolę Ani i zapewnić swoim dzieciom dom pełen ciepła i miłości. Ostatnio został nawet dawcą szpiku kostnego. Jak podaje "Rewia", udziela się w fundacji DKMS, pomaga w hospicjum w Gdyni. To bardzo szlachetne z jego strony.