Jarosław Gasik nie żyje. Muzyk i restaurator miał 56 lat
Jarosław Gasik nie żyje. Wrzesiński restaurator, a także muzyk zespołu Milord miał 56 lat. Dzięki jego staraniom pałac we Wrześni odzyskał miniony blask. W zabytkowych murach chciał organizować przyjęcia.
Jarosław Gasik był cenionym we Wrześni restauratorem i muzykiem legendarnej formacji Milord, która zadebiutowała w Opolu jeszcze w czasach komuny. W ostatnich latach Gasik wraz z żoną zakupił zrujnowany pałac Mycielskich w parku Dzieci Wrzesińskich. Przedsiębiorca przywrócił budynkowi dawny blask. Miał wielkie plany. W zabytkowych wnętrzach chciał prowadzić hotel i restaurację, organizować duże przyjęcia okolicznościowe, bale i targi.
Lokalne media regularnie donosiły o postępach w pracach przy Pałacu na Opieszynie. Na początku roku fasada budynku była już gotowa, a ekipy remontowe starały się zdążyć przed wielkim otwarciem zaplanowanym na przełom marca i kwietnia. Przyszła pandemia. Ambitne plany państwa Gasików zderzyły się z nową rzeczywistością. W połowie wakacji udało się zainaugurować działalność samej restauracji. Jednak powrót obostrzeń spowodował, że biznes przestał być rentowny, nawet pomimo próby zebrania od stałych bywalców funduszy na jego utrzymanie.
Oni odeszli w 2020 roku
Zanim nastał wolny rynek, Gasik współtworzył zespół Milord. W roku 87. byli na szczycie list przebojów. Nie udało im się jednak wydać płyty. Zrobili to dopiero po reaktywacji zespołu w wolnej Polsce (po 22 latach). – To spełnienie naszych młodzieńczych marzeń, z tym że teraz mamy inne, lepsze podejście do wszystkiego – zapewnia wówczas Gasik.
Jarosław Gasik cieszył się opinią dobrego pracodawcy. W Internecie wciąż trwa zrzutka na utrzymanie jego pierwszej restauracji oraz reaktywację wspomnianego Pałacu na Opieszynie.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski