Jarosław Jakimowicz: Czegokolwiek byśmy nie nakręcili, będą strzały w naszym kierunku
Jarosław Jakimowicz
Jakub Majkowski: Jeśli wierzyć w medialne doniesienia, które pojawiają się od pewnego czasu, niebawem ruszą zdjęcia do kolejnej części filmu „Młode wilki”. Czy to prawda, że reżyser Jarosław Żamojda regularnie spotyka się z ekipą? Jak zaawansowane są te prace?
Jarosław Jakimowicz: _Plany powstania tego filmu rodziły się w naszych głowach, mojej oraz m.in. Piotra Szwedesa czy Pawła Deląga, od bardzo dawna. To dlatego, że od 20 lat żyję z „Młodymi wilkami”. Nasze pragnienie przez długi czas nie było niestety marzeniem Jarosława Żamojdy. A my czuliśmy, że się powoli starzejemy. Ponad dwa lata temu powstała pierwsza wersja scenariusza, z której my aktorzy nie byliśmy zadowoleni. Mieliśmy świadomość, że byłoby to wyłącznie odcinanie kuponów od sukcesu sprzed lat. Nie chcieliśmy kręcić byle czego i byle jak, skazując się na rozczarowanie ze strony widzów. _