Jarosław Kret dalej walczy o Beata Tadlę. Chce jej pomóc
Choć rozstali się już jakiś czas temu, nie milkną echa rozpadu tego związku. Okazuje się, że Jarosław Kret cierpi i cały czas chce, żeby Beata Tadla mu wybaczyła.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Jakiś czas temu czytaliśmy w "Party" o tym, że Kret nie może pogodzić się z takim obrotem spraw w jego życiu. - Jarek wie, że rozstanie z Beatą Tadlą było błędem. Zrozumiał, że ona jest dla niego najważniejsza i chce nadal z nią być. Teraz stara się jej udowodnić, że warto mu dać drugą szansę. Najchętniej cofnąłby czas i pokierował wszystkim tak, żeby nie stracić Beaty - zdradził jakiś czas temu informator magazynu.
Czytaliśmy również o terapii, która miałaby go zmienić i pomóc odbudować więź między nimi. Dziennikarka wydaje się jednak niewzruszona.
Nie jest łatwo. Beata Tadla ostatnio straciła pracę w stacji Nova TV, stąd - jak podaje "Na Żywo" - zaczęły martwić ją wysokie koszty utrzymania domu, w którym do pewnego momentu mieszkała też z Kretem. "Beata sądziła, że będzie to dom dla niej, Janka i Jarosława Kreta. Gdy pogodynek ją zostawił, zaczęła sama ponosić wysokie koszty utrzymania posiadłości. Coraz częściej martwi się, czy im podoła, gdy straci pracę w telewizji" - donosi "Na Żywo".
Dla pogodynka, jak czytamy w tygodniku, przyjaźń wiąże się również z tym, żeby pomagać drugiej osobie finansowo. I z pewnością nie zawahałby się ani chiwili, gdyby tylko Tadla wyraziła taką potrzebę.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.