Jennifer Lopez chwali się boskim ciałem. Zasłoniła się jedynie skrawkiem materiału

Jennifer Lopez to królowa Instagrama. Nie musi się wysilać, aby lajków przybywało w zawrotnym tempie. Wystarczy, że latynoska piękność odsłoni kawałek wysportowanego ciała. A ma co pokazywać, bowiem może pochwalić się fenomenalnym wyglądem. Nie byłoby to jednak możliwe, gdyby nie praca, jaką codziennie nad swoim ciałem wykonuje gwiazda. Nie ma co się oszukiwać: to, jak dziś się prezentuje, nie jest zasługą genów.

Dzięki licznym zabiegom (plotkowano o operacjach nosa i pośladków, a także powiększaniu ust), dietom, ćwiczeniom i, podobno, dużej ilości snu, dziś Lopez wygląda na znacznie młodszą, niż wskazuje jej metryka. Amerykańska gwiazda ma wysportowaną sylwetkę, której może jej pozazdrościć sama Chodakowska, i twarz, na której próżno doszukiwać się zmarszczek.

Niedawno piosenkarka zagrała pierwszy historii koncert w Egipcie, a dokładniej w Al-Alamajn położonym ok. 200 km od Kairu. Po wyczerpującym występie odpoczywała na jednej z tamtejszych plaż. Chwilę relaksu uwieczniła na selfie, a jej ukochany Alex Rodriguez opublikował fotografię na swoim profilu na Instagramie. Wystarczyła chwila, by zdjęcie zyskało ponad 200 tys. polubień.

Trudno uwierzyć, że kobieta na fotce niedawno świętowała 50. urodziny. Odziana w skąpe, białe bikini (a właściwie skrawek materiału) wygląda jak 20-latka. Nic więc dziwnego, że jej ukochany umiera z tęsknoty (Lopez obecnie gra koncerty w Rosji)
.

"Tęsknię i nie mogę się doczekać, aż zobaczę cię z powrotem w domu" - podpisał zdjęcie. A jak wam się podoba?