Jennifer Lopez przerwała koncert. Ewakuowano 20 tys. widzów
Niezwykłego pecha mieli wszyscy ci, którzy zdecydowali się przyjść na nowojorski koncert Jennifer Lopez. Nim wybrzmiała pierwsza piosenka, fani musieli opuścić halę. Wszystkiemu winna ogromna awaria prądu, która pogrążyła miasto w ciemności.
Jennifer Lopez chwilę po wejściu na scenę w hali Madison Square Garden w Nowym Jorku musiała odwołać swój występ. Powód? Gigantyczna przerwa w dostawie prądu, która pogrążyła cały Manhattan w całkowitej ciemności. Organizatorzy zadecydowali o ewakuacji ok. 20 tys. uczestników koncertu.
W niedzielę rano J.Lo ogłosiła na swoim profilu na Instagramie, że jej koncert został przeniesiony na poniedziałkowy wieczór.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Warto jednak dodać, że nie tylko fani Jennifer Lopez mieli w sobotę poważny problem. Przez awarię wszystkie firmy mieszczące się na Manhattanie zostały pozbawione prądu, stanęły windy i pociągi metra. Nie działała sygnalizacja świetlna i latarnie. Ponad 44 tys. mieszkańców Nowego Jorku przez kilka godzin w nocy pozostawała w kompletnej ciemności.
Jak podała nowojorska policja, awarię spowodował pożar, który wybuchł w sobotę ok. godz. 20 czasu lokalnego w rejonie skrzyżowania West 64th Street i West End Avenue. Gubernator stanu Nowy Jork Andrew Cuomo zarządził śledztwo, które ma wyjaśnić, jak doszło do tego zdarzenia. Zaznaczył, że takie sytuacje "są nie do przyjęcia".