Jennifer Lopez tonie we łzach na pożegnaniu Kobe Bryanta
Mija niemal miesiąc od wypadku helikoptera w Kalifornii, w którym zginęło 9 osób, w tym Kobe Bryant i jego nastoletnia córka Gianna. W centrum Staples Center pożegnano ich podczas specjalnej celebracji życia.
Ponad 20 tysięcy biletów na wydarzenie sprzedało się błyskawicznie. Zyski ze sprzedaży przekazano na fundację Mamba and Mambacita (nazwaną na cześć zmarłego koszykarza i jego córki), która opiekuje się młodzieżą z biedniejszych środowisk i wspiera młode dziewczyny w uprawianiu sportu.
Wśród gości obecna była Jennifer Lopez, piosenkarka nie wystąpiła tego wieczoru na scenie, ale kilkakrotnie walczyła ze łzami. Żona Kobe Bryanta Vanessa w swoim przemówieniu wspominała swoją najstarszą córkę i opłakiwała jej odejście. Słowa o tym, że nigdy nie będzie jej dane zobaczyć, jak ukochana Gianna idzie do ślubu i wychowuje swoje dzieci, tak poruszyły J. Lo, że łzy same płynęły jej po policzkach.
Piosenkarka przed koncertem na swoim instagramowym profilu umieściła zdjęcie swoich dłoni. Na paznokciach umieściła numery 2 i 24, takie jak na koszulkach mieli Kobe i Gianna.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
W dniu tragicznej śmierci koszykarza napisała:
"Wszyscy czujemy ból, ale to nic w porównaniu z tym, co musi czuć teraz Vanessa. Jestem z tobą, modlę się za ciebie i twoją rodzinę, tak jak za bliskich tych, którzy odeszli tego dnia"