Jerzy Buzek: "Koro, po prostu bądź"
Polityk i bliski przyjaciel Artystki pożegnał Olgę Sipowicz podczas ceremonii na Cmentarzu Powązkowskim.
"Koro, to jest nasza kolejna rozmowa, to nie pożegnanie. Należałem do tych ludzi, którym dane było zakosztować Twojej przyjaźni byliśmy tacy niedzisiejsi w czasach Facebooka i internetu, bo ceniliśmy sobie nasze osobiste kontakty, możliwość rozmowy, otwieranie się na siebie. Mieliśmy czasem bardzo różne poglądy, to nas właśnie budowało. Mówiłaś, jak przed wielu laty budowałaś mozolnie z uporem i odważnie swój świat Zawsze podkreślałaś, że to ważne, że mogłaś się dzielić swoim światem poezji i muzyki z całym światem. Mówiłaś: "Wolności i prawdy nie wolno nam nigdy utracić to są fundamenty naszego człowieczeństwa, urody życia, są kluczowe dla każdego z nas". Mam przekonanie ze rozmowa z Tobą zawsze była najbardziej emocjonująca, gdy mówiliśmy o miłości i o przemijaniu. Lubiłaś się śmiać. Uśmiechałaś się do każdego ptaka, drzewa i ludzi którzy cie otaczali. Diagnozy lekarskie, które trudno było zaakceptować, przyjmowałaś tak, jak to ze czasami bywamy głodni a wieczorem senni, tak to odbieraliśmy, niezależnie od tego co działo się w Twoim wnętrzu. Uwielbialiśmy Cię za to, ale potrafiłaś być ostra i bezceremonialna, nie tylko jako juror. Nie wiem dokładnie, dlaczego mam okazję dzisiaj i teraz kontynuować z Tobą nasza rozmowę jak kiedyś na Bielanach o Twoim ukochanym Roztoczu albo bardzo niedawno, późnym wieczorem w szpitalu w Gliwicach. Rozmowę o życiu, świecie o galaktykach. Byliśmy przecież bardzo rożni, mieliśmy różny pogląd na świat, ale mieliśmy też przekonanie, że to nas najbardziej buduje, w tej rozmowie, pozwala nam naprawdę otwierać się na siebie, próbować porozumiewać Koro, na koniec chciałem Cię prosić w mieniu na wszystkich: mów do nas zawsze w swojej poezji muzyce... po prostu bądź